20 października o godz. 21:00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Oławie odebrał zgłoszenie o barce z węglem, która utknęła pomiędzy Jelczem-Laskowicami a Ratowicami
***
Funkcjonariusze KP w Jelczu-Laskowicach po przyjeździe na miejsce ustalili, że na teren Łachy Jeleckiej do koryta Odry wpłynęła barka i osiadła na mieliźnie. Stanęła równolegle w odległości ok. 15 metrów od linii brzegowej.
Policjanci dowiedzieli się od wędkarzy, że barka, płynąc środkiem rzeki w kierunku miejscowości Ratowice, nagle zaczęła zbliżać się do prawego brzegu i stanęła. - W związku z tym, że na miejscu nie było żadnych innych osób i nie można było nawiązać kontaktu z załogą, wezwano Straż Rybacką oraz Inspektora Nadzoru nad Żeglugą Śródlądową celem nawiązania kontaktu radiowego z załogą - mówi nadkom. Artur Dobrowolski z KP w Jelczu-Laskowicach.
*
Wezwano też straż pożarną. Dzięki temu, że dysponują łodzią, udało się dostać na pokład. - Zastano tam 55-letniego kapitana jednostki pływającej Mariana S. -dodaje Dobrowolski. Był nietrzeźy (1,12 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu) Na pokładzie była jeszcze jedna osoba (wynik badania urządzeniem do pomiaru alkoholu w wydychanym powietrzu wykazał 0,50 mg/l). Kapitanowi zatrzymano patent żeglarski - odpowie on za prowadzenie w stanie nietrzeźwości w ruchu wodnym pojazdu mechanicznego, tj. za przestępstwo określone w art. 178a§1 kk – za co grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 oraz utratę patentu żeglarskiego. Natomiast 45-letni członek załogi odpowie za wykroczenie określone w art. 70 § 2 kw, tj. podjęcie czynności zawodowych w stanie po użyciu alkoholu, za co grozi kara aresztu albo grzywny. Obaj mężczyźni są mieszkańcami powiatu kędzierzyńsko–kozielskiego. Dopiero następnego dnia po zdarzeniu udało się wypchać barkę i przetransportować ładunek z węglem.
Źródło KP Jelcz-Laskowice
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze