Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 23:10
Reklama BMM
Reklama
News will be here

Z miłości do zwierząt, czyli o jeden krok za daleko. Gdzie jest pies?

Wszyscy deklarują, że kochają zwierzęta, więc to, co się z nimi dzieje, zawsze wzbudza ogromne emocje. Nie inaczej jest tutaj. Po tej interwencji w internecie zawrzało. Z jednej strony ogromne poparcie za ratowanie psa, z drugiej - wątpliwości prawne i pytania, czy tym razem miłośnicy zwierząt nie poszli o krok za daleko
Z miłości do zwierząt, czyli o jeden krok za daleko. Gdzie jest pies?
To są zdjęcia tego samego psa, Peruna, nazwanego przez Straż Bogusiem, wykonane w odstępie kilkudziesięciu godzin. Z lewej w wersji Dolnośląskiej Straży dla Zwierząt, z prawej - w wersji Stowarzyszenia Dogi Adopcje

Autor: źródło: Dolnośląska Straż dla Zwierząt, Stowarzyszenie Dogi Adopcje

- Jeżeli to nie jest tak, że pies umrze w ciągu 30 minut, to się ludziom nie wchodzi na posesję, nie rozkręca ogrodzenia. Moim zdaniem to jest działanie niezgodne z prawem - mówi dolnośląska prawniczka, zajmująca się sprawami zwierząt (prosi, aby nie używać jej nazwiska, bo być może, gdy ta sprawa trafi do sądu, będzie musiała ją opiniować). -  Jest artykuł 7 punkt 3 ustawy o ochronie zwierząt, który mówi, że przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu, policjant, strażnik gminny lub upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, odbiera mu zwierzę, zawiadamiając o tym niezwłocznie wójta (burmistrza, prezydenta miasta), celem podjęcia decyzji w przedmiocie odebrania zwierzęcia. W sytuacjach nie cierpiących zwłoki, czyli gdy pies jest umierający, wyjący z bólu, połamany, upoważniony przedstawiciel organizacji prozwierzęcej lub policji może może dokonać odbioru interwencyjngeo. Uważam, że trzeba w takich sytuacjach wezwać policję, nawet dla własnego bezpieczeństwa, zwłaszcza że tu było rozkręcanie ogrodzenie. Bez zapukania do właścicieli, bez rozmowy. Na zdjęciach faktycznie ten dog wygląda fatalnie. Słyszałam, że fotografie zostały podkręcone w Photoshopie. Widziałam filmiki na profilu stowarzyszenia Dogi Adopcje i tam ten pies wygląda dobrze, jest po prostu szczupłym psem. Dogi niemieckie to psy bardzo duże i gdy są otyłe, wtedy stawy im wysiadają, więc lepiej, gdy pies jest bardziej szczupły, niż w przeciwną stronę. Faktycznie ma kolczatkę, jest pod jakąś blachą, ma krótką linkę i wygląda to źle, natomiast w mojej ocenie nie jest to ustawowa przesłanka, czyli sytuacja niecierpiąca zwłoki, kiedy trzeba natychmiast wejść i odebrać psa. Gdyby wpadł pod samochód i wracał na podwórko z połamanymi nogami, a właściciela nie ma, wtedy się tak reaguje i zabiera go do lecznicy. Wtedy jest stan wyższej konieczności i wtedy, jeśli nie ma właściciela, można wejść na cudzą posesję. Inaczej to jest niezgodne z prawem. Zawsze jednak najlepiej porozmawiać z właścicielem.

*

- Sam opiekuję się bezdomnymi zwierzętami na terenie jednego z ogrodów działkowych i nie wyobrażam sobie, żeby dokonać bezprawnego zaboru psa, który już nawet wizualnie nie wymagał interwencji, a już szczególnie z rozmontowywaniem ogrodzenia cudzej posesji - mówi mecenas Jarosław Litwin, który reprezentuje poszkodowanego właściciela Peruna. - Moi klienci mają szereg możliwości prawnych w tej sprawie i zrobią wszystko, aby odzyskać Peruna, choć byłoby najlepiej, aby osoba odpowiedzialna za jego zniknięcie oddała go dobrowolnie, i aby nie musiał go szukać mój współpracownik detektyw pan Marcin Turek, który ma bardzo duże doświadczenie w tego typu sprawach, co tylko wywinduje koszty, które ktoś przecież będzie musiał zwrócić. Jednocześnie apelujemy do wszystkich osób, które wiedzą, gdzie Perun przebywa o przekazywanie tej informacji na numer lub adres e-mail mojej Kancelarii: 665 818 910, [email protected], ewentualnie bezpośrednio w biurze przy ul.  Chrobrego 20H pod wieżowcem obok PKS w Oławie. Opiekunowie bardzo tęsknią za czworonożnym członkiem rodziny.

*

Właściciel Peruna rozpoczął poszukiwania psa. - Zadzwoniłem także do Dolnośląskiej Straży dla Zwierząt i rozmawiałem z Karoliną P., wtedy jeszcze nie wiedząc, że to ona - opowiada pan Tomasz. - Zapytałem się, czy była jakaś interwencja w Ratowicach. Zaprzeczyła. Później z jej numeru dostaliśmy zdjęcie naszego psa.

To samo zdjęcie potem, jak twierdzi, zostało przerobione komputerowo i faktycznie widać różnicę - wygląda jak podostrzone dla uwypuklenia wszystkich nierówności, więc żebra i kręgosłup "zaczęły" wystawać.

- Ta pani P. jest prawnikiem i wie, jak działać, aby innych wystraszyć - mówi Tomasz Salamaga. - Zrobiła z nas oprawców, którzy znęcają się nad zwierzętami. Jak znęcamy się? Mieszka z nami w domu, ma dobrze, dbamy o niego, kocham go, a ta pani zrobiła ze mnie potwora!

Hejt, jaki się na niego wylał pod postem o odebraniu mu psa, to właściwie lincz: Oby tych oprawców spotkało w życiu to samo. Powinno się upublicznić zdjęcia właścicieli pod zdjęciem psiunki, biedny , wychudzony i w takich warunkach. Karać te kanalie, obciążać kosztami leczenia. Jakoś w innych przypadkach potrafią karać a za takie barbarzyństwo skończy się tylko na odebraniu tych psów. Prymityw weźmie następne i końca tego bestialstwa nie widać. To potwory bez serca. Oby właściciel zdychał w mękach Piekielnych. Udupić patologię. Koszmar, co za potwory. Brak mi słów. Na cholerę tacy zwyrole maja psy?

Niemal pod każdym takim komentarzem Dolnośląska Straż dla Zwierząt umieszcza pomniejszoną fotkę Peruna i link do zbiórki z prośbą od Straży, np. taką: - Prosimy o wsparcie w ratowaniu takich istnień.

*

Właściciel powiadomił policję w Siechnicach, że skradziono mu psa. Usłyszał, że postarają się pomóc, choć wcale nie było to łatwe, bo nikt nie chciał powiedzieć, gdzie jest Perun. 

- Po paru dniach policjant zadzwonił do mnie z informacją, że ustalił, gdzie jest pies i pojechaliśmy za Wrocław do jakiejś pani - opowiada pan Tomasz. - Okazało się, że pies był tam do wczoraj. Opiekunka usłyszała od pani P., że ja się zrzekam psa i oddaję go, i że wkrótce dostarczy odpowiednie dokumenty. Ale ich nie dowiozła, bo nie miała. Następnego dnia dostałem esemes od policjanta, że pies jest w Luboniu koło Poznania. Pojechałem tam rano w asyście miejscowego patrolu policyjnego. Panie powiedziały, że owszem, mają psa, ale nie oddadzą. Policjanci byli zdziwieni, bo byli przekonani, że wszystko jest ustalone. Policjantka weszła do środka. Gdy wróciła, przyznała, że pies faktycznie jest. Po jakimś czasie, a trwało to parę godzin, pani komendant z Lubonia przyjechała z nakazem prokuratora, aby przeszukać dom. Gdy kilku policjantów tam weszło, okazało się, że psa już nie ma.

Pies był przerzucany z mieszkania do mieszkania, potem była próba umieszczenie go w hotelu dla zwierząt pod Jelenią Górą, co wszystko razem (wprawdzie tłumaczone jest dobrem psa) na pewno nie służy zwierzęciu - tymczasem właściciel wciąż nie wie, co się dzieje z jego psem.

Zapytaliśmy Kamila Rynkiewicza, rzecznika Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, jak obecnie wygląda sytuacja z zabranym dogiem, czy go odzyskano, a jeśli nie, to dlaczego. Czekamy na odpowiedź. Rzecznik tłumaczył wcześniej Onetowi.pl., że funkcjonariusze podjęli działania mające na celu wyjaśnienie okoliczności związanych ze zdarzeniem, czyli zabezpieczyli zapisy z monitoringu, jak też zdjęcia wskazujące na faktyczny stan, w jakim znajdowało się zwierzę, a także warunki, w jakich było chowane: - W trakcie prowadzonych działań niezbędne było również ustalenie miejsca, w którym przebywa czworonóg, w celu jak najszybszego przeprowadzenia badań weterynaryjnych, które określiłyby faktyczny stan, w jakim się znajduje. Pomimo nawiązania kontaktu przez policjantów z osobami zatrudnionymi w organizacji, do której - jak ustalono - trafiło zwierzę, na chwilę obecną nie udało się ustalić miejsca, w którym ono przebywa. Policja nie ocenia samoistnie stanu, w jakim znajduje się zwierzę. Takie działania przeprowadza weterynarz. Czynności podejmowane przez policję od początku tej sprawy ukierunkowane były na doprowadzenie do przeprowadzenia takiego weterynaryjnego badania.

Po interwencji policjantów poszukujących psa Dolnośląska Straż dla Zwierząt reaguje na swoim profilu FB, ponownie wzbudzając emocje i podsycając agresję wobec policjantów oraz właściciela psa i poszukując taniego poklasku u internatów, co im się zresztą udaje. Cytujemy dosłownie:

BOGUŚ JEST ZAGROŻONY, OPRAWCY GO SZUKAJĄ

Edit: sprawa miejsca przebywania psa została wyjaśniona! Dalej niepokojące są działania policji z #jelczlaskowice!

Pamiętacie Bogusia, psa w typie doga niemieckiego, który zamiast budy miał tylko dziurawą blachę? "Właściciel", który zgotował mu tak okrutny los, robi wszystko, żeby go zabrać. Pies musi być dowodem w sprawie. Psa odebraliśmy w miejscowości Ratowice (gmina Czernica, powiat wrocławski). W jakich pies żył warunkach? Widzicie na zdjęciach poniżej. Widoczne żebra widzicie również. Brak budy, syf, bagno i dziurawa blacha. Co sądzicie o tych warunkach dla psa? Są dobre? Czy może właściciel powinien odpowiedzieć za znęcanie się nad Bogusiem?  Tymczasem Polska Policja, zamiast zająć się sprawą znęcania się nad zwierzęciem, zorganizowała przeszukanie w domu naszej prezes @Karolina P. Podczas przeszukania komendant jednostki w Jelczu-Laskowicach używał słów: "a co jakbym zabrał teraz pani tego kotka" i "ktoś, kto dużo zapłacił za psa, na pewno o niego dba". Właśnie widzimy, jak dba i jakie jest nastawienie funkcjonariusza do utrzymywania psa w tak bestialskich warunkach

POTRZEBUJEMY WASZEJ POMOCY, UDOSTĘPNIAJCIE, NAGŁAŚNIAJCIE, POKAŻMY, ŻE NIE ODDAMY BOGUSIA BEZ WALKI.

Pies, wegetujący uprzednio na niespełna metrowym sznurze w kolczatce spiętej trytytką, trafił pod opiekę Stowarzyszenie Dogi Adopcje, mamy nadzieję, że możemy zaufać co do bezpieczeństwa psa. Policja zna miejsce przebywania psa. My - nie. Mamy nadzieję, że nie pozna go właściciel. Wówczas jest to koniec dla Bogusia. Liczymy na sumienie i empatię dla Bogusia! BOIMY SIĘ O ŻYCIE I ZDROWIE PSA

Prosimy o pomoc, prosimy o wsparcie. Dziękujemy za dotychczasową pomoc Dolnośląskiemu Inspektoratowi Ochrony Zwierząt oraz mecenasowi Dominikowi Kosobuckiemu.

*

Perun jako Boguś trafił najpierw do Stowarzyszenia Dogi Adopcje, które zresztą od razu przyznało, że pies jest pod ich opieką.

- Ja panu powiem, jak to było - zaczyna Jolanta Kwietniewska, prezeska stowarzyszenia. To był pierwszy kontakt jej stowarzyszenia z DSdZ. Jak opowiada, miała cały czas wrażenie, że pomaga osobie, chcącej pomóc psu w potrzebie. Zgodziły się przyjąć awaryjnie Bogusia (czyli Peruna), który trafił do pani Kasi. Stowarzyszenie zamieściło wtedy na FB zdjęcia psa z przyjęcia i filmik na potwierdzenie, że ich zdaniem nie wymagał interwencji. Na pewno nie ze względu na wygląd czy zagrożenie życia. Pies miał do nich przyjechać z odpowiednimi papierami albo ze zrzeczeniem się właściciela. - Były informacje, że albo miała być policja przy tej interwencji, albo będzie zrzeczenie się właściciela - mówi Jolanta Kwietniewska. - Byłyśmy przekonane, że to będzie załatwione prawnie, a nie jakaś partyzantka i kradzież. My w takich rzeczach nie uczestniczymy. Pani P. obiecywała, że takie papiery będą następnego dnia. Zwodziła nas. Pies był na chwilę u Kasi (która stwierdziła potem na FB, że był w "dobrej kondycji fizycznej i psychicznej" - JK). Potem pojechał do kolejnej opiekunki, Olgi. To była sytuacja szczególna, kryzysowa, bo zwykle przyjmujemy psa docelowo, a nie żeby go wozić po domach, bo to nie jest dla zwierzęcia dobre, a ten nasz dom tymczasowy był zaufany, z którym współpracujemy od lat. Cały czas wierzyłyśmy, że wkrótce dostaniemy dokumenty psa.

Tymczasem Olga, początkowo nic nie mówiąc Stowarzyszeniu Dogi Adopcje, wydała Peruna z powrotem Straży. Dlaczego? Po paru dniach, podczas których nie odbierała telefonów, przyznała prezesce, że to dlatego, że oni oddaliby psa właścicielowi. I być może faktycznie tak by się stało, bo - jak mówi Jolanta Kwietniewska - pies nie był umierający ani nie działo się nic, co by uzasadniało jego kradzież: - A ponieważ od lat działamy uczciwie, nie chciałyśmy w tym uczestniczyć. Pies więc nie jest już pod naszą opieką.

Co się z Perunem dalej stało, prezeska nie wie. Nie wiedzą także Policja ani Prokuratura Rejonowa w Oławie, która najpierw otrzymała od właściciela zawiadomienie o kradzieży psa, a dopiero 9 lutego (!) zawiadomienie od Karoliny P. o podejrzeniu znęcania się nad psem. Najciekawsze jest to, że - jak mówi prezeska Stowarzyszenia Dogi Adopcje, Straż od początku, co było dla niej podejrzane, usiłowała wymusić jakąś nieprawdziwą opinię od podstawionego weterynarza. - Dla nas to był szok - mówi Jolanta Kwietniewska. - Rozmawiałyśmy o tym z dziewczynami, byłyśmy wstrząśnięte tym, że ktoś wymaga od nas zafałszowanej opinii dotyczącej stanu psa.

Prezeska zapewnia, że gdy prokuratura o to zapyta, bardzo chętnie udostępni całą korespondencję ze Strażą.

Dzień po rozmowie ze mną Stowarzyszenie Dogi Adopcje wydało oświadczenie, w którym potwierdza to, co powiedziała mi prezeska, i odcina się od wszelkich zbiórek "na Bogusia".

Co na to wszystko Karolina P.? Przez 5 dni (od 18 lutego) próbowałem skontaktować się z nią i zadać jej wiele pytań dotyczących interwencji. Po rozmowie telefonicznej, w której zaprosiła mnie do swojego domu, umówiliśmy się na sobotę. Późnym wieczorem otrzymałem esemes, że z powodu pilnej interwencji nie będzie mogła się ze mną spotkać. - Czy możemy się umówić na przyszły tydzień? - spytała. Odpowiedziałem, że tak i że odezwę się w poniedziałek. Od tej pory kontakt się urwał. Mimo paru telefonów i esemesów, w których proponowałem dowolny termin spotkania, odpowiedzi już nie dostałem. Telefonu też nie odbierała.

Dwa dni później, czyli 21 lutego, na swoim prywatnym profilu FB napisała: - Kochani, wiem, że dzwonicie i piszecie, ale pokonało mnie zapalenie spojówek. Mam nadzieję, że niedługo wrócę do żywych. Tymczasem proszę o wsparcie naszego nowego podopiecznego Billiego...

To miała czas i siłę napisać. Esemesa z odpowiedzią do mnie już nie... A chciałem prosić ją o odniesienie się do zarzutów, a także zapytać m.in. o to, gdzie jest Perun, o legalność tworu pod nazwą "Dolnośląska Straż dla Zwierząt", którego prezeską się mieni, a przede wszystkim o to, czy to ona wypowiada słowa, które w wersji dźwiękowej od paru dni krążą w internecie, a co najmniej 5 osób rozpoznało je jako głos Karoliny P. W materiale dźwiękowym, zamieszczonym na profilu FB "Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych" od 17 lutego, osoba, podpisana jako "Karolina P. - szefowa samozwańczej Straży, doktorantka Uniwersytetu Wrocławskiego na Wydziale Prawa", mówi tak:

- ...my mamy taką politykę, że nawet jak sąd albo prokurator, albo gmina, albo kolegium odwoławcze powie nam, że mamy oddać psa, to my psa nie oddajemy. Ja wtedy mówię, że nie wiem, gdzie te zwierzęta przebywają, albo mówię, że uciekły"...

Wciąż mam nadzieję, że pani Karolina P. zechce się odezwać, porozmawiać i przedstawić swoją wersję...

*

Cały artykuł za tydzień w papierowym wydaniu "Gazety Powiatowej"



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Jes 02.03.2022 08:16
Gdzie jest pies? Tam gdzie powinien być czyli w domu.

Miłośnik kota i psa 25.02.2022 16:15
Weszła dziewczyna na prywatny teren, co będzie włamywać się do domów i mieszkań, bo usłyszy miauczenie kota, tym bardziej że nie ma żadnych podstaw mówić, że był chory pies, to tylko w twojej chorej głowie? Jeździłem autem i zabierałem psa, i za każdym razem szczekał, by go wypuścić, gdy byliśmy na jego ulubionej drodze na Ścinawie. Musiałem go wypuszczać a on biegł za autem, było to z 1000 razy w ciągu kilku lat, codziennie musiał się wybiegać na tej właśnie drodze i sam wskakiwał do auta, ale ta chora osoba jakby zobaczyła, to pewnie też chciałaby go odebrać, bo człowiek wypuścił psa, który biegł za autem. Zastanów i koniecznie porozmawiaj z właścicielami, bo są różne przypadki, chociaż mam nadzieję, że zostanie ci to zabronione, gdyż widać, że nie nadajesz się do tego. Dla mnie prawdopodobnie kobieta z zaburzeniami tak postępuje? Nie wiem, co robisz z tymi zrzutkami na te zwierzęta, ale taki przypadek, jeśli tak było, to jest to nienormalne? Włamałaś się na prywatną posesję i tak naprawdę g.wno wiesz, jak naprawdę było?

OZMN 26.02.2022 09:24
Jakby policja zobaczyła twojego psa biegającego po drodze to dostałbyś mandat za każdym razem jak go puściłeś na tej drodze. Pies na drodze musi być na smyczy a wybiegać może się jedynie na twoim prywatnym terenie ogrodzonym i zamkniętym - tak sanowi prawo żałosny miłośniku.

Miłośnik psa i kota 26.02.2022 14:21
Ta na smyczy albo w ogrodzie jasne. W lesie nie można, na drodze polnej nie można puszczać psa, nie każdy na wielki ogród, by pies mógł wybiegać się.

Taka prawda 26.02.2022 15:04
ale to jest twój problem. Po co brałeś narwanego psa, jak nie masz dla niego warunków? Zrównoważonym psom wystarczą spacery na smyczach, nie muszą biegać jak wściekłe za samochodami.

Taka prawda 26.02.2022 11:33
Z ciebie taki miłośnik kota i psa ja z koziej d trąba. Puszczając psa na drodze nie tylko stwarzałeś zagrożenie w ruchu lądowym, ale jeszcze narażałeś zdrowie oraz życie własnego zwierzaka, bo mógł go samochód rozjechać. W takiej sytuacji to każda organizacja prozwierzęca zabrałaby ci psa.

Arek 27.02.2022 02:15
To jak chciał się wybiegać to trzeba było iść na łąkę i biegać z nim. Ja ...le, co za gość.

Pola 23.02.2022 21:12
Czy to jest ta Pani która jakiś tam czas temu była aktywistka PiS ?

8 23.02.2022 21:37
dokładnie ta

Agata 23.02.2022 22:07
Tak! To to właśnie

Małgośka B. 24.02.2022 11:39
Tak

Coo 26.02.2022 15:05
aktywistka PIS?

Jaaa 23.02.2022 20:01
Chwileczkę pies po wypadku powinien zostać w ciepłym domu, a nie na posesji uwiązany do zardzewiałej blachy. Jak pan właściciel nie chciał psa zostawić w domu, to chociaż w garażu mógł go zamknąć, albo w innym pomieszczeniu. Środek zimy i chory pies zostaje sam na posesji bez wody i jedzenia? Nie ma się gdzie położyć, no chyba, że na gołej ziemi zamarzniętej. Bardzo dobrze zrobiła, że psa zabrała. Ja bym zabrała psa każdemu, kto trzyma na zewnątrz, a samemu grzeje tyłek w domu. Nie wierzę w to, że ten pies mieszkał w domu. Gdyby faktycznie tak było, to pod nieobecność właściciela pies byłby w domu, a nie pozostawiony sam na mrozie.

MZiar 23.02.2022 21:54
gdyby pies był w złym stanie to by nie namawiała do fałszowania dokumentacji medycznej, ale przecież o tym prokurator to już pewnie wie. Bardzo dobrze, że właściciel nie odpuszcza, mają prawnika co robił sprawy nawet przed sądem najwyższym i on już to poprowadzi. A ona niech oddaje psa zanim się większy syf nie zrobi dla niej.

Małgorzata 24.02.2022 11:55
Ja mam ogromną nadzieję że ona w końcu poniesie konsekwencje prawne bo tak być nie może, takie osoby powinny mieć zakaz prowadzenia takich organizacji, ona czuje się bezkarna.

Tak Ty 23.02.2022 22:06
Widze karolina działa już prężnie i pierze mozgi innym... wejdzcie w jej paszcze to was zje i wypluje mieszajac z blotem, POLECAM!

Jaaa 25.02.2022 14:57
Żadna Karolina nie musi ludziom prać mózgów. Wyobraź sobie, że oprócz takiej Karoliny są też inni ludzie, których przeraża widok psa przebywającego w skandalicznych warunkach.

Małgorzata 24.02.2022 11:52
Ooo, następna, to czy Pani wierzy czy nie , nikogo nie interesuje, liczą się fakty i dowody.Pies był na dworze na chwilę, a w domu sam to niby nr mógłby sobie zrobić krzywdy chociażby skacząc? Co za myślenie droga Pani, żeby właściciel musiał się tłumaczyć z tego że na wsi zostawił psa na dworze na godzinę??? Poza tym wtedy nie było mrozu. A to że "pani prezes" zbiera pieniądze na swoje konto i nikt nie wie co się z nimi dzieje, to też jest dobre wg.Pani? Odeszłam z tej "pseudo organizacji" bo tam nic nie było zgodne z prawem ani nic nie miało na celu dobra zwierząt a tylko dobro i sławę pani prezes.Ta "organizacja"nie ma nawet swojego konta.Poza tym ona istnieje tylko fikcyjne, prawnie nie. Pani prezes jest bezwzględna i czuje się bezkarna!!!!

Jaaa 25.02.2022 11:04
No i fakty są takie, że pies po wypadku z kilkunastoma szwami i po antybiotyku był pozostawiony w skandalicznych warunkach bez jedzenia oraz wody. Właściciel mógł zamknąć psa w ciepłym domu, w jednym pomieszczeniu takim, gdzie pies nie miałby możliwości skakać, a zostawił uwiązanego w syfie, na podwórku, gdzie na psa padał deszcz ze śniegiem. Sama siedź w takich warunkach. Nikt nie widział tego psa trzymanego w domu, za to panie które odbierały psa widziały go na podwórku trzęsącego się z zimna i uwiązanego do zardzewiałej blachy.

Paulina 23.02.2022 17:41
Ale ten dom był obserwowany przez pseudo pomagaczke, ona czekała aż właściciel opuści posesję żeby się na nią włamać i ukraść psa. To była zaplanowana akcja, a to nie jedyna krzywa akcja tej "pani". Założyła zrzutkę na psa niby też odebranego z łańcucha i specjalnie psa "odchudziła" żeby pasował do lzawej historyjki. Jak ludzie zobaczyli przeróbki i zaczęli pytać post znikł wraz ze zdjęciem ale są ss. No bo przecież w internecie nic nie ginie.

Adam 23.02.2022 22:04
Zgadzam się, ze to nie jedyna kradzież tej osobniczki. Zrzutki ida na jej prywatne konto, ponieważ ta pozal sie Bożego pseudo organizacja nie dziala legalnie, konto w zbiorkach jest tej w....i, a pozniej są wakacje 20 razy do roku...

Małgorzata 24.02.2022 11:57
Dokładnie, to jest przestępstwo.

Żabka 23.02.2022 14:53
Jakim potworem trzeba być żeby w taki sposób próbować zniszczyć komuś życie!? Nie dość, że cierpi przede wszystkim pies! To szacunek dla właścicieli, że mają siłę z tym walczyć, a nie uciekli z wioski gdzie mogłaby im się po tym linczu publicznym, stać krzywda. Swoją drogą w jakim świecie żyjemy, gdzie jedno przerobione zdjęcie napawa agresją ogrom społeczeństwa. Ludzie! Żyjemy w czasach gdzie wszystko można przerobić, zachowajcie zdrowy rozsądek i zastanówcie się 3 razy za nim zrównacie kogoś z dnem. P.S. Mam nadzieję, że Perun wkrótce wróci do domku, a Pani Karolince życzę by ona zaczynała z dna! I obyś nawet nie miała nigdy przyjemności odczuwania szczęścia jakie daje zwierzę!

Jaaa 25.02.2022 11:06
Jakim potworem trzeba być, żeby chorego psa uwiązać zimą do zardzewiałej blachy i sobie jechać gdzieś.

Tk 25.02.2022 12:57
Czyli właściciel nie mógł nawet pojechać po karmę dla psa. Karolinką zajmuje się z tego co słyszałem wydział kryminalny

Jaaa 25.02.2022 14:21
Mógł pojechać gdzie tylko chciał, ale chorego psa po wypadku powinien zostawić w ciepłym domu. Nie jest ważne gdzie i po co pojechał właściciel, tylko to, gdzie zostawił chorego psa.

Maciek 23.02.2022 14:01
to jest jakiś horror co ta Karolina Piech zrobiła.

IZU 25.02.2022 14:24
Sam jesteś jak ten horror.

mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6 appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 improvedigital.com, 1944, RESELLER rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807 Xapads.com, 145030, RESELLER google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807 pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb smartadserver.com, 4144, RESELLER nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3 appnexus.com, 13099, RESELLER pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807 onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807 adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32 appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 [Kopiuj]
ReklamaOdszkodowania
KOMENTARZE
T Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Czy możemy prosić Panią o kontakt na [email protected] ?Data dodania komentarza: 20.05.2024, 21:14Źródło komentarza: Oszukiwali przy zakupach w internecie. ZatrzymaniAutor komentarza: bater79Treść komentarza: Pytanie do kumatych ludzi,którzy nie słuchają,mediów i wyciągają wnioski... Dlaczego p.Pilawa dostał taką,nagrodę od zaprzyjaźnionego miasta,niemieckiego ,a nie burmistrz,wójt....To pięknie brzmi w tekście" "Zasłużony/a dla Miasta Oławy". W podziękowaniu za otrzymane wyróżnienie Pilawa przekazał bibliotece miejskiej w Oberasbach trzytomowe opracowanie, wydane przez Instytut Pamięci Narodowej w Katowicach, poświęcone deportacji w 1945 r. ludności z Górnego Śląska, głównie niemieckiej, do Związku Sowieckiego. - Bardzo się cieszę z tego odznaczenia - mówi. - To dla mnie wieki zaszczyt. W jakiejś mierze ukoronowanie mojej 10-letniej aktywności na polu współpracy polsko-niemieckiej. Oczywiście w ten proces zaangażowanych jest bardzo wiele osób z naszego lokalnego środowiska, więc traktuję to odznaczenie również jako wyraz uznania dla ich pracy." No jakoś,pan aktywny tylko na rowerze.....Data dodania komentarza: 20.05.2024, 20:32Źródło komentarza: Jacek Pilawa zasłużony dla OberasbachAutor komentarza: NieogarnietyTreść komentarza: Po pierwsze burmistrz jest z BBS a nie PiS, a po drugie z jakich klubów radni w poprzedniej kadencji, najwięcej wygłaszali pustosłowia i zabierali głos na sesjach? Potrafisz zachować twarz i odpowiedzieć? Została ci, pomimo że popierasz PO i WdO za co szacun, odrobina honory, żeby szczerze przyznać, że to radni z WdO i PO przodowali w tym pustoslowiu?Data dodania komentarza: 20.05.2024, 19:56Źródło komentarza: Radni z 4 komitetów utworzyli 6 klubów. Po co aż tyle?Autor komentarza: Teodor LampionTreść komentarza: Życzę dziewczynie jak największych sukcesów, ale chyba już skończyły się te czasy gdzie za pieniądze można było sobie kupić popularność.Data dodania komentarza: 20.05.2024, 19:20Źródło komentarza: Darya w utworze "Obłuda"Autor komentarza: MieszkankaTreść komentarza: Widziałam na żywo 🙈Data dodania komentarza: 20.05.2024, 19:18Źródło komentarza: Oszukiwali przy zakupach w internecie. ZatrzymaniAutor komentarza: jaroTreść komentarza: Wypadałoby żebyś zachował chociaż pozory szacunku co do swojego koalicjanta z pis. Ale czego się spodziewać po tubie pisowskiego burmistrza.Data dodania komentarza: 20.05.2024, 18:03Źródło komentarza: Radni z 4 komitetów utworzyli 6 klubów. Po co aż tyle?
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama