Mężczyzna prowadził legalną działalność gospodarczą na terenie powiatów oławskiego i brzeskiego. W roku ubiegłym został zatrzymany m.in. za obnażanie się przed nieletnią, do czego doszło w jednej z sąsiednich gmin. W grudniu usłyszał zarzuty w tej sprawie, a w kwietniu tego roku wyrok - w jego wyniku nie musiał jednak za to iść do więzienia. Kara była tzw. "wolnościowa".
Parę tygodni po tym wyroku policjanci (tym razem z Brzegu) ponownie przyszli po niego i tym razem wyprowadzili go w kajdankach z miejsca pracy na terenie powiatu oławskiego. Mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu, o czym zdecydował brzeski sąd, a zarzuty są znacznie bardziej poważne. Chodzi o rozpowszechnianie pornografii dziecięcej (na laptopie miał 180 takich filmików, których bohaterami były nawet 4-latki) i obcowanie z małoletnimi. Nic więcej nie możemy napisać. Zastępca brzeskiego prokuratora rejonowego Agnieszka Bucheld tłumaczy, że to dla dobra ofiar mężczyzny: - Ich interes jest tu ważniejszy niż interes publiczny.
Napisz komentarz
Komentarze