- Po każdym większym deszczu i roztopach nie da się dojść do garaży, bo kałuże są tak duże, do tego straszne błoto - mówi pan Jurek. - Zgłaszamy ten problem do miasta od lat i wiele razy nam obiecywano, że to się zmieni. I owszem, co roku teren jest równany i wysypują tu żwir, ale to nie chodzi o rozwiązanie na chwilę, a potrzebne jest jedno konkretne, które rozwiąże problem na stałe. Czy kiedyś się tego doczekamy?











Napisz komentarz
Komentarze