Pogoda w Dolomitach lubi zaskakiwać – deszcz, mgła i niebezpieczne warunki zmusiły organizatorów do zmiany trasy. Finalnie: 17 km piekła z 1450 m przewyższeń, które Bartek nazwał jednym z najcięższych wyzwań w swojej biegowej karierze.
Start: Canazei
Podejście: 8 km ostrej wspinaczki do Rifugio Forcella Pordoi na wysokości 2848 m n.p.m.
Zbieg? Prawdziwy hardcore – luźne kamienie, śliska nawierzchnia, gęsta mgła. Warunki godne Harcownika ![]()
Włosi pokazali, co znaczy doping – kibice na trasie stworzyli atmosferę, którą Bartek zapamięta na długo. Klimat? Niepowtarzalny. Emocje? Na maksa.
- OGROMNE GRATULACJE także dla naszego ziomka z Jelcz Triathlon Projekt – Sebastiana Popardy, który razem z Bartkiem podjął to wyzwanie i dał z siebie wszystko w tych ekstremalnych warunkach! Szacun! - czytamy w mediach społecznościowych Harcownika.
Bartek pokonał trasę w czasie 2 h 30 min. 25 s
Sebastian w 2h 40 min. 59 s.










Napisz komentarz
Komentarze