Niestety, ze sporego różanego ogrodu przy ulicy Browarnianej został tylko jeden krzak.
- Przy wymienianiu rur wykopali te róże na trawniku przy jezdni - opowiada Tedi. - Mówiłem ludziom, którzy kopali, aby wzięli kwiaty i gdzieś je przenieśli, choćby do parku, ale... leżały, leżały, później gdzieś wywieźli. Nie wiem gdzie. Burmistrz o tym wie, bo mu mówiłem.
Czy w takim razie Tedi ponownie zajmie się organizowaniem swojego (choć na publicznym terenie) pięknego ogrodu różanego przy Browarnianej?
- Nie chce mi się już, jeżeli nie mogę się doprosić... - mówi. - A to były moje prywatne róże. Może jeszcze pójdę do burmistrza i porozmawiam z nim, czy mogę kolejne róże posadzić. Ale na razie mam tutaj na podwórku jeszcze taki mały ogródeczek. Parę krzewów róż i takie ciekawe wieloletnie rośliny, których nazwy niem znam. Bardzo ładne kolby ma, które jedzą ptaszki.
Podpowiecie Tediemu, co to za rośliny?



Trochę róż jeszcze zostało w podwórku







Napisz komentarz
Komentarze