- Cześć, Ukochany - bez gry wstępnej zaczyna Anna. - Moje pozdrowienia dla Ciebie, nazywam się Anna z Kijowa na Ukrainie, jestem singielką i jednocześnie lekarzem. Wysłałam Ci e-maila kilka dni temu, ale nie otrzymałam od Ciebie odpowiedzi. Czekam na wiadomość od Ciebie.
Na własnym przykładzie sprawdzam, jak szybko od "urabiania mnie" przejdziemy do konkretów, czyli finansów.
Oto zapis naszych maili (zostawiam oryginalne automatyczne tłumaczenia, czasem bez sensu, bo to jednak ciekawy smaczek):
- Ależ ja nie dostałem wcześniej żadnego maila!
- Cześć, moja ukochana, dziękuję za odpowiedź. Jak się masz ty i twoja rodzina? Szczerze mówiąc, nie znam cię ani nie spotkałam wcześniej, skontaktowałam się z tobą w przekonaniu, że możesz pomóc mi powitać mnie w swoim kraju i zaakceptować mnie jako swoją siostrę i przyjaciółkę. Nazywam się Anna Makara. Jestem singielką, bezdzietną i gotową na rozpoczęcie trwałego związku. Jestem lekarzem Czerwonego Krzyża, pracuję w organizacji Lekarze bez Granic (MSF), obecnie w tajnym szpitalu tutaj w Kijowie na Ukrainie. Chciałabym przeprowadzić się do twojego kraju z powodu wojny w moim kraju i zacząć nowe życie, a także zainwestować. Chciałabym, żebyś mogła opowiedzieć mi więcej o sobie. Będę czekać na twoją odpowiedź.
- Ale my się nie znamy...
- Szczerze doceniam twoją miłą wiadomość do mnie. Zapewniam cię, że sprawię ci radość. Będę zachwycony, jeśli zobaczę niektóre z twoich zdjęć. Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź, chętnie bym do ciebie zadzwonił, ale ze względu na obecną sytuację w moim miejscu pracy korzystanie z telefonów jest zabronione, dla dobra rannych żołnierzy, którzy są leczeni, udało mi się napisać do ciebie z pomocą naszego lekarza rodzinnego, który był najlepszym przyjacielem mojego zmarłego ojca, zanim zmarł. Mój zmarły ojciec również był lekarzem. Skontaktowałem się z tobą z tego powodu, ale zanim wyjawię ci ten sekret, chcę się upewnić, że jesteś kimś, kto potrafi zachować tajemnicę bez angażowania drugiej lub trzeciej strony. Możesz również wysłać mi kopię swojego zdjęcia, abym mógł zobaczyć twoją twarz. Daj mi znać, czy jesteś typem, który zachowuje tajemnicę, zanim przejdziesz dalej.
- Potrafię trzymać język za zębami.
- Czy mogę zobaczyć Twoje zdjęcia? To także kopia mojego zdjęcia paszportowego (podsyła skan dokumentu).
- A po co ci moje zdjęcie? To nic ciekawego.
- Chcę zobaczyć twarz, z którą coś robię.
Ponieważ milczę, po paru dniach odstaję kolejny mail:
- Cześć kochanie, oto powód, dla którego się z tobą skontaktowałem. Dobrze jest poinformować, że mam 2,5 miliona dolarów w gotówce, które ukrywam w pudełku z czerwonym krzyżem. Pieniądze te dostałem od mojego zmarłego ojca, dr Aleksandra, który zmarł 1 marca 2022 r. na skutek zatrzymania akcji serca podczas nalotu w Kijowie na Ukrainie. Dr Aleksander Makara był chirurgiem ogólnym, ekspertem w dziedzinie onkologii urologicznej. Nazywano go "doktorem biednych", ponieważ leczył bezpłatnie tych, których nie było stać na koszty leczenia. Był ukraińskim lekarzem pochodzenia żydowskiego, pracowałam ze zmarłym dr Aleksandrem Makarą w jego szpitalu przed jego nagłą śmiercią. Ponieważ byłam jego jedynym dzieckiem, na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę powiedział mi o swoim tajnym miejscu, w którym się ukrywał 2,5 miliona dolarów. Nakazał mi przeznaczyć część tych pieniędzy na cele charytatywne, gdyby coś mu się stało. Potrzebuję twojej pomocy, ponieważ te pieniądze nie mogą zostać w Kijowie na Ukrainie, mogą trafić w ręce nadciągających wojsk rosyjskich, które wykorzystają je do zakupu większej ilości broni i zabijania niewinnych ludzi. Pomożesz mi otrzymać te pieniądze i zaczekać z nimi do czasu, kiedy będę mogła przyjechać do twojego kraju. Chcę wiedzieć, czy mogę ci zaufać z tego powodu. Skontaktowałem się z tobą po przejrzeniu twojego profilu (nie mam i nigdy nie miałam żadnego profilu w mediach społecznościowych - JK). Czy mogę ci zaufać? Zaufaj mi, to jest w 100% wolne od ryzyka dla ciebie i mnie. Teraz mam okazję wydostać stąd pudełko samolotem dyplomatycznym, który przywiózł sprzęt medyczny z Wielkiej Brytanii, a ten samolot Czerwonego Krzyża poleci z powrotem do Wielkiej Brytanii za kilka dni. Chcę skorzystać z okazji, ponieważ teraz nie wiem, kiedy inny samolot poleci stąd do Wielkiej Brytanii. Jeśli zgodzisz się pomóc mi odebrać to pudełko i przechować je w bezpiecznym miejscu do czasu naszego spotkania, udam się do agenta Czerwonego Krzyża tutaj w Kijowie na Ukrainie, aby zarejestrować pieniądze jako ładunek humanitarny Czerwonego Krzyża kategorii B i przetransportować je bez kontroli jako ładunek Czerwonego Krzyża za Ciebie za pomocą samolotu Czerwonego Krzyża, który poleci do Wielkiej Brytanii i innych części świata. To nie jest pranie pieniędzy, ponieważ ładunek został zarejestrowany w organizacji Czerwonego Krzyża jako ładunek humanitarny kategorii B bez kontroli. Proszę, jeśli jesteś zainteresowany otrzymaniem tych pieniędzy w moim imieniu, weźmiesz 20% pieniędzy jako część swojej pomocy i zatrzymasz 80% sumy dla mnie, dopóki nie przyjadę w celu inwestycji w nieruchomości. Postanowiłem znaleźć kogoś prawdziwego, a nie wyimaginowanego. Dlatego zdecydowałem się skontaktować z Tobą, myślę, że mogę Ci zaufać. Tam, gdzie teraz jestem, w tajnym szpitalu, możemy komunikować się tylko za pośrednictwem środków komunikacji Czerwonego Krzyża, które pozwalają mi tylko na wysyłanie wiadomości e-mail i upewnianie się, że nasza transakcja jest bezpieczna. Czekam na Twoją szybką odpowiedź, abym mogła kontynuować...
No, skoro rzecz idzie o duże pieniądze, postanowiłem wysłać Annie "swoje" zdjęcie. Wybrałem fotkę przystojnego i bogatego lekarza Johna vel Erica od pani Barbary i... wysyłam. Nietrudno się dziwić, że zrobiłem odpowiednie wrażenie.
- Cześć, mój Ukochany - odpisuje szybko Anna. - Dzięki za odpowiedź i przesłanie mi swojego zdjęcia, jesteś takim przystojnym mężczyzną. Nie martw się, nie ujawnię nikomu Twojego zdjęcia i obiecuję, że zachowasz to w tajemnicy, obstawiając między mną a Tobą, i że mnie nie zdradzisz po drodze. Chcę, żebyś wiedział, że nie będzie żadnych problemów w tym projekcie. Po prostu postępuj zgodnie z moimi instrukcjami i instrukcjami firmy kurierskiej Czerwonego Krzyża, ponieważ to oni dostarczą Ci bagaż. Funduszu nie można przelać za pośrednictwem banku, zostanie on dostarczony do Twojego kraju za pośrednictwem przesyłki dyplomatycznej od firmy kurierskiej. Modliłem się o tę transakcję i mój podstawowy instynkt zaufał mi, że jesteś odpowiednią osobą do tej wspaniałej okazji. Nie masz się czego obawiać, okay. Mam nadzieję, że zachowasz to w tajemnicy, dopóki nie przeprowadzę się do Twojego kraju, aby uniknąć jakiejkolwiek formy wycieku informacji. Dziękuję za szybką odpowiedź na moją propozycję. Ten przelew zostanie dokonany za pośrednictwem immunitetu dyplomatycznego.
I tu zaczynają się schody, bo Anna chce moje pełne dane osobowe, numer telefonu, adres itp. Chyba więc wystarczy tej korespondencji, bo już widać, w jaką to stronę zmierza. Więcej do Anny z Ukrainy nie piszę. Ona jednak tak szybko nie odpuszcza.
- Witaj, mój Ukochany, nadal czekam na Twoją odpowiedź, aby móc wybrać firmę kurierską, która dostarczy Ci moją przesyłkę.
Ponieważ znów nie ma mojej reakcji, wysyła mail z innej adresu:
- Jak tylko otrzymam te informacje, wyślę je do Ciebie w celu natychmiastowej dostawy. Bądźcie pewni, że wszystkie niezbędne ustalenia zostały zawarte, nie jesteście narażeni na żadne ryzyko, ponieważ jest to zgodne z prawem. Proszę, poświęćcie tej propozycji pilną uwagę, na jaką zasługuje. Będę czekać na odpowiedź.
Odpowiedzi oczywiście nie będzie, bo nie ma żadnej Anny z pieniędzmi dla mnie. Podobnie jak Johna czy Erica. Są oszuści, na których radzę uważać. Zwłaszcza paniom, bo to one są częściej ofiarami, choć - przyznam - trudno czasem przejść obojętnie obok takich zapewnień: -Kiedy jesteś zakochana w kimś lub naprawdę lubisz tę osobę, zawsze możesz nazwać ją swoim królem lub królową. Ta osoba jest już częścią ciebie i zawsze możesz nazwać ją pięknym imieniem. Dlatego niektórzy mężczyźni mówią: - Zawsze będę cię traktować jak królową. To znaczy, że bez względu na wszystko zawsze będę przy tobie...
Piękne, prawda?
Jerzy Kamiński
*
Korzystanie z portali społecznościowych i aplikacji randkowych z pewnością jest zabawne i sprawia nam przyjemność, jednak musimy pamiętać o kilku podstawowych zasadach bezpieczeństwa.
Przede wszystkim zasada ograniczonego zaufania. Poznając kogoś w sieci, nigdy nie masz pewności kim jest osoba po drugiej stronie i jakie ma wobec Ciebie zamiary. Zanim wejdziesz z kimś w relację, zastanów się, skąd ta osoba Cię zna i w jaki sposób trafiła na Twój profil.
Zweryfikuj, czy nowo poznana osoba jest tą, za którą się podaje. Sprawdź jej dane w internecie (np. imię, nazwisko, adres e-mail). Jeśli otrzymujesz od niej zdjęcia, sprawdź, czy są prawdziwe i czy nie pochodzą z przypadkowych stron internetowych.
Poproś o bezpośredni kontakt, np. rozmowę telefoniczną lub rozmowę wideo. Jeśli rozmówca będzie tego unikać, zachowaj czujność.
Ostrożnie podchodź do wszystkich tematów związanych z finansami. Jeśli osoba, z którą korespondujesz, poprosi Cię o pieniądze (nawet niewielką kwotę), zachowaj czujność. Uważaj na zbyt szybkie wyznania miłosne, deklaracje spędzania wspólnie reszty życia, propozycję szybkiego wzbogacenia się.
Nigdy nie podawaj swoich prywatnych danych, haseł, czy numerów kart kredytowych. Pod żadnym pozorem nie wysyłaj skanu swoich dokumentów.
Nie klikaj w linki przesłane od osób poznanych w sieci, nie pobieraj przesyłanych załączników i nie instaluj aplikacji, do których będzie namawiał Cię rozmówca.
Stosuj silne hasła i weryfikację dwuetapową, zwłaszcza w poczcie elektronicznej i na portalach społecznościowych.
Pamiętaj – w każdej chwili masz prawo "wylogować się" i zakończyć znajomość.







Napisz komentarz
Komentarze