Specjaliści mają ustalić, w jaki sposób naprawić rzeźbę, która ozdabia oławski skwer Adama Wójcika, a wykonana jest z nietypowego materiału.
*
Kiedyś - za PRL - to była fontanna, ale niefortunnie podłączona do wodociągów miejskich, co generowało spore i niepotrzebne zużycie czystej wody. Fontannę przemianowano więc na oryginalną rzeźbę, wieńczącą klomb z kwiatami. A nazwa? Wtedy nie było burmistrza, a był naczelnik miasta (akurat wtedy Michał Wąsiewicz), stąd nieformalna nazwa fontanny, potem rzeźby. Nieformalna, ale przyjęła się na długo.
Tak było przez wiele lat. Gdy miejsce przemianowano na Skwer Wójcika i zewnętrzna firma prowadziła prace porządkujące tę część skweru, okazało się, że Mózg Naczelnika jest... pęknięty i wymaga naprawy. Jak nam mówili w listopadzie 2023 roku pracownicy wykonawcy zagospodarowania tego placu, rzeźba była klejona przed laty i w tym samym miejscu pękła. Kiedy dokładnie to się stało, nie wiadomo. Oni zobaczyli to 1 września 2023 i od razu zgłosili pracownikowi Urzędu Miejskiego. Zapytaliśmy wtedy, co dalej?

- Informujemy, że zdarzenie miało miejsce podczas prac prowadzonych na skwerze im. A. Wójcika i tzw. Mózg Naczelnika zostanie przywrócony do stanu poprzedniego przy odpowiednich warunkach pogodowych - taką odpowiedź nadesłał nam wtedy Tomasz Olejniczenko, Inspektor ds. inwestycji i remontów z Wydziału Rozwoju Gospodarczego, Inwestycji i Zamówień Publicznych.
Gdy parę miesięcy potem dopytywaliśmy o rzeźbę, dowiedzieliśmy się, że problemem jest materiał, z którego tzw. Mózg Naczelnika jest zrobiony - to specjalna ceramika, więc trzeba było znaleźć kogoś, kto się na tym zna i potrafiłby rzeźbę naprawić. Trochę to trwało.
*
Fragment dawnego tekstu Lesława Mazura na temat Mózgu Naczelnika:
Od strony ulicy 3 Maja w maju 1980 roku postawiono rzeźbę, która miała być fontanną (nigdzie nie znalazłem oficjalnej nazwy tej rzeźby). Zrobiono to było na wzór dużych miast, w których zaczęto wtedy stawiać rzeźby znanych twórców, czasem mocno kontrowersyjne, budzące różne odczucia mieszkańców. Jednym się podobały, inni mocno je krytykowali. W Oławie też na początku nie było zachwytu, a ze względu na nietypowe kształty rzeźby mieszkańcy szybko wymyślili nazwę dla całości - od tej pory był to Mózg Naczelnika. Przypomnę, że wtedy nie było burmistrza, a jego rolę w pewnym, sensie pełnił naczelnik miasta. W latach 1973-1990 był nim w Oławie Michał Wąsiewicz.
Autorem tej rzeźby był Tadeusz Teller, który faktycznie tworzył w duchu epoki. Pozostawił po sobie kilka rzeźb we wrocławskich parkach, takich jak "Jagusia" - postać kobieca przetworzona w stylu kubistycznym. W czasach PRL był to synonim nowoczesności, również u szerszego kręgu odbiorców.
Tu muszę opisać dwie historie na temat tego, dlaczego początkowa fontanna przestała nią być, czyli dlaczego zakręcono wodę.
Pierwsza mówi że fontannę najpierw zaprojektowano, wybudowano i dopiero gdy puszczono wodę, ktoś podniósł głowę i zobaczył, że bezpośrednio nad fontanną była linia energetyczna, której w żaden sposób nie można było przesunąć, bo groziło to poważnym niebezpieczeństwem, co jednak - patrząc na zdjęcie z tego okresu - wydaje się mało prawdopodobne.
Druga wersja mówi, że pompy ciśnieniowe były źle zaprojektowane i woda, zamiast tryskać do góry, ściekała po nietypowej konstrukcji - proszę pamiętać, że były to lata osiemdziesiąte, był kryzys, na wszystko brakowało pieniędzy, więc pozostawiono tę fontannę nic więcej przy niej nie robiąc. Już wtedy od czasu do czasu pękały elementy fontanny, które były sukcesywnie naprawiane.
Trzecia wersja, chyba najbardziej prawdopodobna mówi, że fontannę podłączono po prostu wprost do sieci wodociągowej i wreszcie ktoś zwrócił uwagę na marnotrawienie pitnej wody, więc kurek zakręcono.
Niestety, nie udało mi się ustalić, jak długo fontanna była fontanną - jedni twierdzą, że kilka dni, inni, że kilka lat.
Największą frajdę miały dzieci, które wykorzystały duży zbiornik wody do kąpieli. W krótkim czasie wodę zamknięto, nieckę zasypano i posadzono w niej kwiaty. Władze miasta z fontanny zrobiły kwietnik - jednego roku lepiej zadbany, w innych latach mniej, w końcu fontanna obrosła krzakami. Co ciekawe, w 2009 roku "Gazeta Powiatowa" ogłosiła konkurs wśród czytelników na powiatowy symbol PRL, w którym zwyciężyła właśnie rzeźba-fontanna pod nazwą Mózg Naczelnika.
W następnych latach rzeźba nie była niepokojona przez ludzi, spokojnie zarastała dzikimi krzewami, które miały kolce - być może dlatego w całkiem niezłym stanie przetrwała i jest teraz elementem Skweru Adama Wójcika.
*
Dziś rozpoczyna się przywracanie rzeźby do dawnej świetności.










Napisz komentarz
Komentarze