Od czerwca 2023 roku Gmina Oława na podstawie porozumienia zawartego z miastem Oława przytrzymywała bezdomne zwierzęta ze swojego terenu w oławskim schronisku, wcześniej przytulisku.
- Abyśmy nie musieli każdego zagubionego pieska wozić 200 kilometrów do schroniska w Miedlarach, z którym gmina ma podpisaną umowę, zgodnie z programem opieki nad zwierzętami, zwróciliśmy się do władz miasta Oława z prośbą o możliwość korzystania z przytuliska dla zwierząt w Oławie - mówił na początku maja 2023 roku wójt gminy Oława Artur Piotrowski. - To tylko czasowe rozwiązanie. Jeszcze w tym roku chcemy rozpocząć budowę schroniska dla zwierząt w Gaci. Kilka dni temu zakończyliśmy negocjacje z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa, który przekazał nam działkę pod budowę i jeszcze w tym roku mamy zamiar rozpocząć inwestycję.
Od tego czasu minęły ponad dwa lata, a schroniska w Gaci, które ma powstać na działce przy Zakładzie Gospodarki Odpadami, nadal nie ma. Wtedy jednak, w maju 2023 roku, władze miasta i gminy za zgodą większości miejskich radnych podpisały stosowne porozumienie międzygminne dotyczące korzystania z oławskiego przytuliska. Zgodnie z nim - jak powiedział nam wiceburmistrz Miasta Oława Andrzej Mikoda - miasto użyczało gminie teren. Wszystkie koszty związane z opieką nad bezdomnymi zwierzętami z terenu gminy Oława przebywającymi w oławskim schronisku pokrywała natomiast gmina. Kilkanaście dni temu Gmina Oława wysłała jednak do miasta pismo z informacją, że rezygnuje z dotychczasowego porozumienia.
"Miasto odmówiło wspólnego postępowania przetargowego"
- Nie mieliśmy innego wyjścia - tłumaczy wicewójt gminy Oława Helena Masło. - Zgodnie z porozumieniem między gminą Oława a miastem Oława gmina ponosiła koszty opieki nad zwierzętami z terenu gminy, przebywającymi w oławskim schronisku. Umowa z dotychczasową firmą, która zajmowała się naszymi zwierzętami w oławskim schronisku, obowiązywała do końca października bieżącego roku. Biorąc pod uwagę koszt dotychczasowej umowy oraz rozmowy z przedstawicielem firmy gmina zdecydowała, że kolejna umowa powinna być poprzedzona postępowaniem przetargowym w trybie ustawy Prawo zamówień publicznych. Dlatego też zwróciliśmy się do właściciela schroniska, czyli do Gminy Miasto Oława, z prośbą, aby w postępowaniu prowadzonym przez Miasto ujęta została też gmina, która nadal chciała partycypować w kosztach utrzymania schroniska w części odpowiadającej liczbie zwierząt z terenu gminy. Miasto odmówiło wspólnego postępowania przetargowego, dlatego też gmina dokonała badania rynku w tym zakresie.
Wicewójt przypomina, że gmina ma ustawowy obowiązek zapewnić opiekę bezdomnym zwierzętom. Dlatego też wystawiła w Biuletynie Informacji Publicznej zapytanie ofertowe na taką usługę. Zgłosiła się tylko jedna firma - "Gabi" ze Śląska, która zapewnia kompleksową opiekę nad zwierzętami i ma podpisane umowy ze schroniskami dla zwierząt w Chorzowie i w Miedarach. Umowę z firmą podpisano na dwa miesiące, czyli do końca tego roku. Czy będzie to tańsze rozwiązanie? Czas pokaże. Za przyjazd i odłowienie bezdomnego zwierzęcia z terenu gminy samorząd będzie musiał zapłacić 930 zł. Umieszczenie i pobyt zwierzęcia w jednym z wymienionych schronisk to koszt 2 400 zł miesięcznie. Wicewójt podkreśla, że jest to rozwiązanie tymczasowe, dopóki nie zostanie otwarte schronisko gminne. Z usług firmy, którą teraz wyłoniono do opieki nad zwierzętami, obecnie korzystają też sąsiednie gminy, m.in Jelcz-Laskowice, Domaniów czy Wiązów.
- Co będzie dalej? Zobaczymy - mówi wicewójt. - Prawdopodobnie pod koniec listopada ogłosimy kolejne zapytanie ofertowe na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami z terenu naszej gminy i będziemy stosować takie rozwiązanie do czasu budowy naszego gminnego schroniska. Wszystkie formalności już zostały zakończone, pieniądze na budowę tego schroniska są zarezerwowane w budżecie gminy na przyszły rok i w przyszłym roku na pewno rozpocznie się jego budowa - zapewnia Helena Masło.
"Gorąco wierzymy w to, że tę decyzję można jeszcze zmienić"
Tymczasem na profilu społecznościowym Stowarzyszenia Wolontariuszy Przystanek Przytulisko Oława pojawiają się pytania, w tym to, dlaczego dla dobra zwierząt miasto i gmina tym razem się nie dogadały.
- Drodzy mieszkańcy gminy i miasta Oława - piszą wolontariusze. - Na stronie oławskiego schroniska pojawiła się informacja o planowanym od 1.11.2025 wywożeniu zwierząt znalezionych na terenie gminy Oława do odległych schronisk. Mowa o Miedarach, oddalonych od Oławy o 176 km, oraz o Chorzowie, odległym o 162 km. Gwoli ścisłości - nasze schronisko ma dalej funkcjonować, ale tylko i wyłącznie dla psów oraz kotów znalezionych bezpośrednio na terenie miasta Oława. Powyższa decyzja zapadła po tym, jak wójt gminy Oława zaaprobował "najkorzystniejszą ofertę wyławiania bezdomnych zwierząt z terenu gminy Oława". Była to zarazem jedyna oferta. Dlaczego zatem oławskie schronisko nie zgłosiło się ze swoją ofertą? Odpowiedź jest prosta - nigdy nie musiało. Od lat istniało porozumienie między gminą a miastem Oława, nie trzeba było specjalnych ofert. Nie wiemy, co wydarzyło się w tym roku, że doszło do tak niespodziewanej i niekorzystnej dla zwierząt zmiany, ale gorąco wierzymy w to, że tę decyzję można jeszcze zmienić. W oławskim schronisku od lat przyjmowane były psy i koty z gminy. Jest zapewniona odpowiednia infrastruktura, jest miejsce, są pracownicy i grono wolontariuszy, którzy pomagają praktycznie codziennie. Nie rozumiemy, jaką oszczędnością może być wywożenie zwierząt prawie 200 km od Oławy (a pamiętajmy, że jeszcze auto musi wrócić, więc robi się z tego 400 km). Nie rozumiemy również, po co narażać zwierzęta na jeszcze większy stres i zaginięcie w wielkich molochach, jakimi są Miedary czy Chorzów, skoro u nas te psy i koty znajdą opiekę, a zazwyczaj również dom. Prosimy, by wszyscy, którzy kierują się sercem (dla zwierząt) i zdrowym rozsądkiem (pieniądze podatników), wypowiedzieli się pod naszym oświadczeniem. Gmina i miasto Oława to my. Mamy prawo głosu i mamy moc decydowania.
"U nas zwierzęta nie są numerkami..."
Na profilu społecznościowym Oławskiego Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt natomiast rozpacz i błaganie o pomoc.
- To się dzieje naprawdę - czytamy. - One stracą wszystko. Pękają nam serca, ręce się trzęsą, a łzy lecą, kiedy to piszemy. Jeśli do końca tego tygodnia nie znajdziemy domów dla naszych psów i kotów z gminy, zostaną zabrane - wywiezione do ogromnych schronisk w Miedarach lub Chorzowie. Nasze schronisko nie jest duże. Ale każde zwierzę ma tu swoje imię, swoją historię, swoje miejsce w naszym sercu. Nie są numerkami, nie są "kolejnymi przypadkami" - to żywe, czujące istoty, które znamy i które znają nas. Każde z nich ma poświęcony czas, uwagę, opiekę i miłość. A tam... w wielkich schroniskach... wtopią się w tłum. Zgasną... Znikną między setkami innych, zagubionych i zrezygnowanych istnień. Nie umiemy pogodzić się z myślą, że te oczy, które patrzyły z ufnością, znów zobaczą kratę i pustkę. One niczemu nie zawiniły. A my... nie mamy już czasu. BŁAGAMY - POMÓŻCIE NAM! Adoptujcie - choć jednego. Udostępnijcie - niech zobaczy to cały internet. Nie możemy pozwolić, by te zwierzęta znów przepadły w tłumie. Prosimy Was... z całej duszy, ze łzami w oczach: Pomóżcie im zostać wolnymi i kochanymi.
Powyższe wpisy nie pozostały bez komentarzy mieszkańców i miłośników zwierząt, którzy bardzo licznie wypowiadają się w tej sprawie. Krytykują decyzję gminy Oława oraz jej władze, a także władze miasta za to, że nie umieją się dogadać, a ucierpią na tym i tak już skrzywdzone zwierzęta. Apelują do władz obu samorządów, by udowodnili, że zależy im dobru czworonogów i dopytują, co jako mieszkańcy naszego regionu mogą zrobić, by zmienić zaistniałą sytuację. Proponują petycje, zbieranie podpisów, protesty i nagłośnienie sprawy w nadziei, że zmobilizuje to rządzących w lokalnych samorządach do pochylenia się nad tematem i zmiany krzywdzącej dla zwierząt decyzji.







Napisz komentarz
Komentarze