Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 09:02
Reklama
Reklama

"MEVA" lata i poszukuje już ponad rok

Pomagają, bo... czują taką potrzebę. Non profit, bo... niesienie pomocy jest dla nich przyjemnością, a nie poczuciem obowiązku. Z grupą poszukiwawczą MEVA rozmawia Wioletta Kamińska
"MEVA" lata i poszukuje już ponad rok
Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza MEVA z Oławy, czyli Patryk, Marta, Dawid, Renata i Szymon
Podziel się
Oceń

- Nie liczyliśmy, ale na pewno już jako stowarzyszenie w ponad 10. Wcześniej też  korzystano z naszych  możliwości, ale nie zamykamy się tylko na akcje poszukiwawcze. Pomagamy też w innych, np. przy pożarach. Dzięki kamerom termowizyjnym nasze drony są w stanie wykryć  podwyższoną temperaturę w budynku albo transformatorze, nim ten jeszcze na dobre zacznie się palić. Przy pomocy drona możemy też stwierdzić, czy to jedyne źródło ognia w palącym się już budynku. Bywa tak, że w jednym miejscu ogień jest już tak duży, że widać go gołym okiem i strażacy wiedzą, gdzie gasić, ale zdarza się, że pali się też w innej części tego samego budynku, tylko ogień jest jeszcze tak mały, że go nie widać. Dron wyczuwa jednak podwyższoną temperaturę w danym miejscu i dzięki temu można zadysponować dodatkowe siły w dane miejsce, nim ogień rozprzestrzeni się na dobre. Tak było np. przy pożarze pałacu w Jelczu-Laskowicach. Dzięki obrazowi z dronów było wiadomo, gdzie jest większy ogień i  gdzie należy przerzucić większe siły. Dzięki temu, że dron widzi z góry, mamy też podgląd na to, co dzieje się dookoła miejsca pożaru i możemy stwierdzić, czy nie wymaga to interwencji. Drony, które mamy na wyposażeniu, pozwalają dostrzec np. zająca z wysokości ponad 80 metrów w odległości 200 metrów, więc cóż dopiero człowieka.  

- Można go znaleźć w każdym miejscu?

- Nie, chociaż wiele osób tak myśli. Dron nie widzi tego, co jest pod wodą, niestety. Nie widzi też tego, co jest w gęstym lesie i tego, co kryje się w budynkach. Wbrew temu, co pokazują często w filmach, dron nie widzi przez ściany. Jeżeli osoba zaginiona stoi w lesie na polanie albo w mało zalesionej przestrzeni, czyli gdy idzie, to dron ją znajdzie. Jeżeli ukryje się w gęstych zaroślach, bardzo trudno ją dostrzec. Tak samo z budynkami - jeżeli chociaż kawałek takiej osoby wystaje z budynku, to dron ją wykryje. Gdy jest w środku, jest to niemożliwe. Chyba, że wiemy, że dana osoba jest albo może być w  budynku, wówczas można tam skierować drona, który wlatuje do środka i pokaże nam obraz ze środka na zasadzie tradycyjnej kamery. Trudno jest też znaleźć osoby zaginione latem. Wtedy różne rzeczy się nagrzewają, kamienie, budynki, ale też rzeka czy piasek, więc emitują podwyższoną temperaturę i poszukiwanie wymaga większej precyzji i dodatkowego sprzętu, np. quadów, którymi można pojechać ze sprzętem w niedostępny dla zwykłego samochodu teren.                       

- Dużo pochwał od samorządowców, m.in. na sesji Rady Miejskiej w Oławie, zebraliście za udział w akcji powodziowej we wrześniu minionego roku. Szybkość i dokładność waszych działań pozwoliła zweryfikować wiele fake newsów. 

- To prawda, bo mimo pewnych ograniczeń, jakie mają drony, pozwalają one na szybkie działanie i prześwietlenie terenu nawet nocą. Powódź była jedną z najbardziej męczących akcji, w jakiej dotychczas braliśmy udział, bo nie wiadomo było, kiedy to wszystko się zakończy i pracowaliśmy praktycznie cały czas bez odpoczynku. Zgłoszeń było bardzo dużo i tych prawdziwych, i fake newsów, ale ta akcja dała nam też największe możliwości pokazania się, pokazania naszych możliwości oraz umiejętności i dowiodła, jak bardzo jesteśmy potrzebni.  Dlatego też naszym marzeniem jest mobilny punkt dowodzenia, czyli samochód typu bus, wyposażony w monitor, komputery, drukarki, ładowarki do dronów, mobilny internet, którym będziemy mogli wraz ze sprzętem jechać na akcję poszukiwawczą, i z którego będziemy mogli ją prowadzić razem z policją. Taki samochód bardzo  ułatwiłby nam zadanie, bo moglibyśmy jechać tam wszyscy razem wraz ze sprzętem, nie musielibyśmy prosić strażaków o prąd z agregatów, by naładować drony, a takie sytuacje się zdarzają i - co najważniejsze - byłoby to miejsce dowodzenia, gdzie wszyscy, w tym dowodząca akcją policja, mogłaby na miejscu monitorować przebieg działań. Dzięki temu unikniemy też problemów wynikających z braku  zasięgu internetu, co często bardzo utrudnia prowadzenie akcji. Tak było np. przy powodzi w okolicach Marcinkowic. Sieci były bardzo przeciążone, mieliśmy problemy z internetem i nie mogliśmy podjąć akcji. Tymczasem obok byli strażacy, którzy mieli Starlinka, czyli internet satelitowy, który działał bez zarzutu, więc - nie wnikając w szczegóły - taki odpowiednio wyposażony bus byłby dużym ułatwieniem i pomocą.          

- Jaki jest koszt takiego samochodu wraz z wyposażeniem? 

- Używany kosztuje około 150 tys. zł. Nowy dużo więcej, ale nowy nie jest konieczny. Obecnie, niestety, nie mamy pieniędzy na zakup nawet używanego samochodu,  mamy jednak nadzieję, że przy pomocy lokalnych samorządów uda się go kupić z korzyścią dla ogółu. Nie dla nas, ale np. na stan Starostwa Powiatowego, które mogłoby nam ten samochód użyczać do udziału w akcjach. Taki samochód naprawdę bardzo ułatwiłby zadanie, prywatnymi samochodami nie wszędzie się da dojechać i nie mają one potrzebnego wyposażenia. Cały sprzęt czy specjalistyczne ubrania, jakie mamy obecnie, jest nasza prywatną własnością. Wszystko kupiliśmy i kupujemy za własne pieniądze. To spore wydatki. Dla zobrazowania - jedna bateria do jednego drona kosztuje około 2 tys. zł a podczas jednego lotu wykorzystujemy dwie takie baterie jednocześnie. Jasne, nikt nam nie kazał. To była nasza decyzja, ale działamy na rzecz lokalnej społeczności, więc fajnie by było, gdyby od czasu do czasu ktoś nam zasponsorował np. specjalistyczne ubrania czy sprzęt. Nie oczekujemy zapłaty za to, co robimy, ale pomoc przy prowadzeniu działalności jest mile widziana, zwłaszcza że nowe technologie bardzo ułatwiają i pomagają, a niestety zagrożeń jest coraz więcej i coraz więcej osób potrzebuje pomocy. 

- Jesteście jedyną tego typu grupą w okolicy?

-  Tak. Kolejna najbliższa jednostka dronowa jest na Śląsku.

- Jak oceniacie ten rok swojej działalności?

- Na pewno nie żałujemy że założyliśmy stowarzyszenie, ale mało jeszcze zrobiliśmy. Nie mówimy o liczbie akcji, bo to nie od nas zależy i oby zaginionych było jak najmniej, ale chcielibyśmy działać więcej. Nie tylko pomagamy w akcjach, ale też uczestniczymy w różnego rodzaju pokazach, szkoleniach, jeździmy do szkół i pokazujemy, na czym polega nasza działalność, bierzemy udział w potyczkach mundurowych, uczestniczymy w zawodach czy treningach. Zabezpieczamy też lokalne imprezy we wszystkich gminach naszego powiatu, pokazujemy się tam, gdzie to możliwe, by zaznajomić ludzi, bo dla wielu ludzi dron to nadal coś interesującego i nieznanego.  

- Skąd nazwa MEVA? 

- (śmiech) Bo wymyśliliśmy ją nad morzem. A tak poważnie, to skrót od Mission-ready Emergency Visual Assistance czyli Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza specjalizująca się w akcjach poszukiwawczych osób na terenie całego kraju i za granicą. Tworzą ją specjaliści z zakresu Bezzałogowych Statków Powietrznych, gotowi do działania w każdych warunkach.

-  Czego życzyć wam na kolejne lata działalności? 

- Samochodu. (śmiech). Rozwoju sprzętowego, szkoleń, by móc się rozwijać i jeszcze lepiej pomagać. Wsparcia, bo to wszystko jest bardzo drogie i już dzisiaj sporo nas to kosztuje, a mamy ograniczone możliwości finansowe - same składki członkowskie to za mało. Wierzymy też, że znajdzie się więcej takich wariatów jak my, którzy zechcą działać w naszym stowarzyszeniu. Zapraszamy. 

- Na początku zapytałam was, co to jest Meva, a teraz powiedzcie, kto ją tworzy.    

- Zarząd, czyli: Szymon Śliwa - prezes, Dawid Woźniakiewicz - wiceprezes i Patryk Miszczak - sekretarz oraz Renata, Michał, Marta, Kuba, Grzegorz i Patryk.                                          

     

 


Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

A 07.09.2025 18:43
Te drony mi krążą często nad blokiem, ciekawe. Takich rutkowskich detektywów zawsze jest potrzeba.

trener Safety Project 07.09.2025 14:22
Dzień dobry. Jak dobrze, że na terenie naszego miasta, gminy i powiatu są ludzie, których pasja i nie tylko to ogromne wsparcie w sytuacjach kryzysowych, gdzie trzeba drugiemu pomóc. Jest to tym bardziej ważne teraz, gdy mamy dość specyficzne i nie do końca pewne czasy. Żyjemy bowiem w czasach Polikryzysu. Szczególnie teraz, gdy weszła w życie od nowego roku nowa Ustawa o Ochronie Ludności i Obronie Cywilnej, gdzie JST - jednostki samorządu terytorialnego powinny już teraz poszukiwać na swoim terenie firm, stowarzyszeń i fundacje, które wykorzystując swój potencja i zasoby mogą w każdej sytuacji wesprzeć działania samorządu i nie tylko. Zatem życzę tym osobom wytrwałości oraz zadowolenia z tego co czynią na rzecz osób potrzebujących. Do miłego.

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: To miasto nie ma gospodarza, jakby miał odrobinę honoru to podałby się do dymisji i oddał pobrane wynagrodzenie.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 07:47Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Składam należne gratulacje! Dodam, że Rowerem przez Jelcz w ubiegłym roku doceniło talent Wojtka Ganczarka organizując odsłonięcie jego gwiazdy w dębińskiej alei. Gratuluję również rodzicom, którzy wychowali tak zdolnego człowieka! Oboje, przez długie lata związani są ze szkolnictwem. A my? cóż, pozostaje nam cieszyć się, że Wojtek Ganczarek w tak piękny sposób rozsławia nasze miasto!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:31Źródło komentarza: Wojciech Ganczarek z Grand Prix Festiwalu HumanDOCAutor komentarza: MelomanTreść komentarza: Prawdziwa uczta dla miłośnika muzyki barokowej , wspanialeData dodania komentarza: 5.12.2025, 04:23Źródło komentarza: Wyjątkowy koncert w Sali RycerskiejAutor komentarza: JaTreść komentarza: Zbudujmy kopułę nad miastem i odetnijmy się od reszty świata. To jest moja propozycja. Druga to powieście ten dokument w ratuszu tam gdzie król piechotą chodził. Tylko nie wiem czy starczy kartek dla wszystkich mieszkańców. W końcu wszyscy za to zapłaciliśmy to powinniśmy mieć prawo z tego skorzystać.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 22:50Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: **Treść komentarza: Teraz jest zimno i biedny dziadek z rowerkiem zamiast chodzika koło 12 /13 chodzi sobie chodnikiem koło zacisznej lub Iwaszkiewicza w kierunku kościoła lub sklepu Społem. Oława. Jest niski szczupły i napewno potrzebuje nowych ciepłych spodni sweterka i kurtki.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 21:37Źródło komentarza: Rusza akcja "Podziel się z potrzebującymi"Autor komentarza: &&Treść komentarza: Może pomożecie dziadkowi, który prawie codziennie ledwo chodzi z rowerkiem w okolicach Iwaszkiewicza zacisznej i Jakuba sklepu oława Wydaje się bardzo potrzebujący.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 21:31Źródło komentarza: Rusza akcja "Podziel się z potrzebującymi"
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama