Szanowna Redakcjo,
słowa poniższe piszemy jako mieszkańcy Zwierzyńca, dzielnicy Oławy, która na mapie miasta istnieje, ale w miejskiej świadomości zdaje się być punktem widmem. Nie jesteśmy enklawą, nie jesteśmy peryferiami. Jesteśmy częścią Oławy, choć coraz częściej mamy wrażenie, że tylko na papierze.
Pierwszy problem - brak chodnika. Brzmi banalnie? Dla nas to codzienne ryzyko. Dzieci idące do szkoły, rodzice z wózkami, seniorzy wracający z zakupów, wszyscy zmuszeni są poruszać się poboczem drogi, która nie wybacza nieuwagi. W XXI wieku, w mieście aspirującym do miana przyjaznego mieszkańcom, brak podstawowej infrastruktury to powód do wstydu zarządzających miastem. Tak, wiemy, że droga główna podlega pod powiat, ale my mieszkamy w Oławie. Od władz miasta, w którym płacimy podatki, oczekujemy rozwiązywania tego typu problemów. Budowy ciągu pieszo-rowerowego, podstawy bezpiecznego poruszania.
Drugi temat - komunikacja miejska. Jeśli ktoś z urzędników próbował kiedyś dotrzeć z Zwierzyńca na dworzec PKP w godzinach porannych, to albo miał dużo szczęścia, albo bardzo dużo czasu. Rozkład jazdy nie uwzględnia rytmu życia mieszkańców i możliwości dojazdu do szkoły i pracy w dogodny sposób. Powroty po południu to też logistyczna łamigłówka i zwiedzanie niemal całej Oławy, zanim autobus przekroczy śluzę. Transport publiczny powinien być alternatywą dla samochodu, nie karą za jego brak.
Trzeci problem - brak przestrzeni wspólnej. Od wjazdu do dzielnicy do ostatnich domostw ciągnie się niemal dwukilometrowy pas, który mógłby tętnić życiem. Ale nie tętni. Nie ma placu zabaw, boiska, świetlicy. Nie ma miejsca, gdzie można się spotkać, porozmawiać, zorganizować sąsiedzkie wydarzenie. Sprzedaż budynku po Szkole Podstawowej nr 3 była decyzją krótkowzroczną Miasta, odebrano nam nie tylko mury, ale i serce lokalnej wspólnoty.
Apelujemy również o uregulowanie spraw związanych z bezpiecznym poruszaniem się samochodem. Biegnąca wzdłuż “Młynówki” ul. Zwierzyniec Duży jest drogą powiatową, drogi wyjazdowe z osiedla tj. Wilcza i Niedźwiedzia są drogami miejskimi. Są to dwa bardzo niebezpieczne skrzyżowania z ograniczoną widocznością bez wyraźnego oznakowania i rozwiązań minimalizujących zagrożenia kolizją drogową.
Gdyby Zwierzyniec był wsią pod Oławą, larum byłoby głośne. Ale jako dzielnica miasta jesteśmy traktowani jak sezonowa atrakcja - dobra na weekendowy spacer, rower, wędkę i grilla. A potem? Potem zostają śmieci na “Piaskach”, betonowe wizje kąpieliska i wyborcze spoty kręcone wśród dzikich traw i mieszkańcy, z którymi nie prowadzi się dialogu.
Zwierzyniec to miejsce, które nie jest tylko punktem na mapie, ale przestrzenią do życia. Oczekiwanie, że będzie ona bezpieczna i przyjazne dla mieszkańców to naprawdę tak dużo?
Mieszkańcy Zwierzyńca










Napisz komentarz
Komentarze