Zaraz po ostatnim pożegnaniu trenera Zbigniewa Isela zawodnicy i działacze "Sokoła" Marcinkowice postanowili godnie upamiętnić jego wkład w rozwój klubu, który za jego sprawą z najniższych klas rozgrywkowych awansował do klasy okręgowej. Trener Isel po ośmiu latach spędzonych w "Sokole" zapisał się chwalebnie w historii tego klubu, więc postanowiono ufundować tablicę pamiątkową, która zawisła na budynku Centrum Sportu w Marcinkowicach.
Po dwóch tygodniach zaproszono byłych trenerów, zawodników i działaczy, którzy byli świadkami uroczystego odsłonięcia tablicy przez dwie córki Zbigniewa Isela - Joannę i Małgorzatę. Była też okazja towarzyskiego spotkania się z osobami, których nie widziało się od lat i możliwość powspominania czasów za kadencji trenera Isela.
Działacze "Sokoła" Marcinkowice dziękują firmie "Kamimpex" ze Stanowic za szybkie wykonanie pamiątkowej tablicy.
***
O wydarzeniu możemy też przeczytać w mediach społecznościowych Sokoła Marcinkowice: - W dniu wczorajszym odbyło się uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej poświęconej Ś.P. Zbigniewowi Iselowi. W uroczystości udział wzięła najbliższa rodzina trenera, córki Małgorzata i Joanna oraz zięć Krzysztof. Obecni również byli aktualni i byli działacze klubu, zawodnicy, trenerzy, kibice i mieszkańcy Marcinkowic. Wydarzenie to zrzeszyło na nowo zawodników oraz działaczy z czasów pracy Trenera Isela. Wielu z nich mogło się spotkać ponownie po wielu latach i uczcić pamięć byłego szkoleniowca. Szczególnie miło zrobiło się "po ziarenku". Całą inicjatywę i organizację zawdzięczamy Zdzisławowi Misiowi, Jackowi Łągiewczykowi oraz innym osobom. Dzięki ich zaangażowaniu i kreatywności udało się zorganizować tak wzruszające wydarzenie. Zachęcamy również do przeczytania, przemowy i listu Jacka Łągiewczyka.
- W ostatnich dniach czy to na portalach społecznościowych, czy to na łamach prasy czy pośród nas całej piłkarskiej społeczności pojawiło się wiele ciepłych słów, wiele wspomnień i refleksji dotyczących trenera Zbigniewa Isela - mówił Łągiewczyk. - Dzisiaj spotykamy się tutaj w Marcinkowickim Centrum Sportu aby również uczcić pamięć trenera poprzez odsłonięcie tej pamiątkowej tablicy. Witamy serdecznie: najbliższą rodzinę trenera - córki Joannę i Małgorzatę, zięcia Krzysztofa, byłych zawodników Sokoła, byłych i obecnych działaczy, kibiców i sympatyków, przedstawicieli lokalnej prasy, Jacka Polasza oraz reprezentację zawodników naszego klubu z drużyny młodzików. Trener Isel pracował w Marcinkowicach ponad 9 lat. W tym czasie stworzył znakomity zespół umiejąc łączyć młodość z doświadczeniem. Wziął na siebie ogromną odpowiedzialność, wiedział, że to czego nas młodych zawodników nauczy i co nam przekaże będzie procentowało w naszej dorosłej karierze. Starszych zaś zawodników na czele ze Zdzisławem Misiem doskonalił w tym co już umieją. My odwdzięczyliśmy się dobrą grą i kolejnymi awansami: z klasy B do A i z A do silnej wtedy klasy okręgowej, w której graliśmy z powodzeniem przez wiele lat. Tych sukcesów nie byłoby gdyby nie zawodnicy systematycznie „ściągani” przez trenera i naszych działaczy głównie z oławskiego Moto-Jelcza. Trener stworzył znakomitą atmosferę. Chłopaki z Oławy tak się zaaklimatyzowali, że nawet powstało parę związków, które przerodziły się w małżeństwa, a synowie niektórych reprezentują obecnie barwy Sokoła. Miał doskonałe relacje z zarządem i działaczami. Oni stawali na głowie, żebyś pracował w godnych warunkach. Podczas pomeczowych spotkań z kibicami nie słyszeliśmy słów krytyki wobec trenera, nawet po porażce, tak ogromny mieli do niego szacunek. Gdy przegrywaliśmy był smutny, robił analizy, szukał przyczyn, ale zawsze mówił: "Chłopaki głowa do góry, w niedzielę kolejny mecz.” Gdy wygrywaliśmy, był uśmiechnięty, wesoły i dumny. Uczył nas także pokory, mówiąc: ”Pamiętajcie, że za tydzień można przegrać.”. To, że praca w Sokole była dla niego najprzyjemniejszym okresem w trenerskiej karierze potwierdził w wywiadzie dla Gazety Powiatowej redaktorowi Jackowi Polaszowi w 2011 r. Ostatni raz spotkaliśmy się we wrześniu. Bardzo się cieszył, że prężnie działa szkółka piłkarska, że są dwie drużyny seniorskie, że jest piękny i zadbany obiekt. Zapewniał, że jak będzie zdrowie to na wiosnę będzie przyjeżdżał na mecze. Wiemy, że już nie przyjedzie i się nie spotkamy. Wierzymy, że tam z góry wraz z Jurkiem Krawcem z działaczami i kibicami, którzy odeszli i ulubionym zawodnikiem Andrzejem ogląda i kibicuje ukochanej drużynie Sokół Marcinkowice. Wielki, wspaniały Człowieku, trenerze, wychowawco i nauczycielu na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci i w naszych sercach na wyraz tego chcemy odsłonić dzisiaj tą pamiątkową tablice ku Twojej pamięci.







Napisz komentarz
Komentarze