- Wyrok WSA ma dla nas kluczowe znaczenie. Po pierwsze, umożliwił kontynuowanie procedury administracyjnej i w konsekwencji dopuszczenie kwatery nr 3 do eksploatacji przy podniesionej rzędnej. Po drugie, stanowi tzw. prejudykat - sąd administracyjny stwierdził, że decyzje organów naruszały prawo. To z kolei otwiera drogę do dochodzenia odszkodowania na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie władzy publicznej. Na tej podstawie złożyliśmy pozew przeciwko Skarbowi Państwa, reprezentowanemu przez Wojewodę Dolnośląskiego oraz przeciwko Powiatowi Oławskiemu, reprezentowanemu przez Starostę.
- Obecny starosta i radni powiatowi byli zdziwieni, gdy starostwo otrzymało pozew. Uprzedzaliście ich o swoich zamiarach?
- Trudno mi się do tego odnieść. Starostwo było uwzględnione do wiadomości na wszystkich etapach odwołań i skarg. Zwracaliśmy uwagę na ryzyko i możliwe konsekwencje utrzymania sprzeciwu wobec zmiany sposobu użytkowania kwatery. Przed złożeniem skargi do WSA spotkaliśmy się w oławskim ratuszu w szerokim gronie 5 przedstawicieli powiatu, na czele ze starostą, 3 przedstawicieli ZGO Gać, 3 przedstawicieli głównego udziałowca Spółki, czyli Związku EKOGOK. Poza tym obecny starosta jeszcze jako wiceburmistrz Jelcza-Laskowic i wieloletni przedstawiciel Jelcza-Laskowic w Zgromadzeniach Wspólników ZGO Gać był na bieżąco w temacie. Nie mniej istotne jest także to, że nasi pełnomocnicy wystosowali przed złożeniem pozwu obszerne pismo do Starosty, licząc, że podejmie on próbę rozmów ugodowych. W odpowiedzi otrzymaliśmy odmowę. Podkreślaliśmy jednak, że jesteśmy otwarci na rozwiązanie sporu w drodze porozumienia i to stanowisko podtrzymujemy do dziś. Chcielibyśmy, aby nasz region miał stabilny system gospodarowania odpadami, który - jak wskazałem - istnieje i rozwija się od lat 90. Gwarancją powodzenia tych planów jest jednak stały rozwój naszego Zakładu, który jest sercem tego systemu. Gminy nie muszą się bowiem martwić o zagospodarowania odpadów w instalacjach prywatnych i skupiają się jedynie na wyborze podmiotów, które odbierają odpady z nieruchomości ich mieszkańców i przekazują je nam do zagospodarowania.
- Na jak długo problem składowania odpadów rozwiązuje zgoda na podniesienie kwatery?
- Maksymalnie na trzy lata, z czego rok już minął.
- I co dalej, skoro wciąż nie macie gruntu od KOWR-u, na którym można zbudować kolejną kwaterę?
- Kilka tygodni temu rozmawiałem z wójtem Gminy Oława, który poinformował mnie, że jeżeli chodzi o przekazanie gruntu, to czekają jeszcze na zielone światło od Ministra Rolnictwa. Mamy w tym zakresie potwierdzoną w praktyce ścieżkę prawną. Otóż pozyskanie gruntu pod budynek administracyjny Zakładu i PSZOK odbyło się na tej samej zasadzie. W 2013 ANR nieodpłatnie przekazał grunt Gminie Oława jako członkowi EKOGOK-u (związku międzygminnego) - naszego większościowego właściciela, a Gmina Oława także nieodpłatnie przekazała go Zakładowi. Zakład natomiast zrealizował cel, na który nieruchomość została przekazana, dlatego też nie było konieczności zwrotu równowartości pieniężnej tego gruntu. Na podobny schemat działania liczymy także teraz. Do podpisania aktu notarialnego miało dojść we wrześniu. Jeżeli do końca roku nie ruszymy z dokumentacją i pozyskaniem stosownych pozwoleń, obecnie eksploatowana kwatera nie wystarczy do czasu uzyskania pozwolenia na eksploatacje nowej. Wspomnę, że Urząd Marszałkowski wciąż nie wydał nam pozwolenia zintegrowanego, chociaż wniosek w tej sprawie złożyliśmy we wrześniu 2019 roku, czyli ponad 6 lat temu. Po niedawnych rozmowach z nowym marszałkiem obiecano nam, że zrobią to w tym roku.
- Czy jeżeli Urząd Marszałkowski nadal będzie się ociągał, to też skierujecie pozew przeciwko nim?
- Pozew to ostateczność. Kierujemy się podejściem koncyliacyjnym tak w tej, jak i w innych sprawach. Faktem jest jednak, że współpraca z organami administracji publicznej w ochronie środowiska cechuje się bardzo długimi terminami realizacji i znacznym stopniem niepewności, co pokazuje także nasza sytuacja. Mam nadzieje, że do tego nie dojdzie. Nie może być tak, żeby Spółka obsługująca 17 gmin, ok. 300 tys. mieszkańców, zaawansowana technologicznie, realizująca zadanie własne gmin, musiała walczyć w sądach z instytucjami państwowymi tak naprawdę o przetrwanie. Zwracam uwagę, że nie jesteśmy podmiotem prywatnym i nie jesteśmy nastawieni na zysk. Realizujemy zadania zlecone gminom przez ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Wydaje się, że misja i cel naszego funkcjonowania powinny być zbieżne z celami organów administracji publicznej i nadal liczmy, że sytuacja ulegnie poprawie. To znaczy przepływ informacji będzie drożny i konsekwentny, a ludzie współpracujący na linii petent-urząd będą dla siebie życzliwi, kierując się przecież wspólnym celem prospołecznym i proekologicznym.
Funkcjonujemy w bardzo zmiennym otoczeniu prawnym. Każda zmiana to konieczność nowych inwestycji. Każda nowa inwestycja to m.in. nowa decyzja środowiskowa, nowe pozwolenie na budowę i zmiana pozwolenia zintegrowanego. Nie bez przyczyny wymieniam te trzy etapy. Nie mamy nigdy problemów z pozyskaniem dofinansowania na projekt. Nie mamy nigdy problemów z wyłonieniem wykonawcy i podpisaniem umowy, realizacją prac budowlanych czy pozwoleniem na użytkowanie. Warto zwrócić uwagę, że zrealizowaliśmy jak dotąd kilkanaście umów dotyczących modernizacji Zakładu w ramach dofinansowania ze środków publicznych. Każda z tych umów zakończyła się sukcesem. Nie pozostajemy w sporze z żadnym wykonawcą, natomiast uzyskanie pozwolenia na budowę czy pozwolenia zintegrowanego to zawsze długa i wymagająca procedura. Jeżeli działania poszczególnych organów będą wyglądały tak jak dotychczas, wszyscy uczestnicy systemu gospodarki odpadami będą mierzyć się z podobnymi problemami. Nie sprzyja to stabilności i przewidywalności otoczenia prawnego. Warto przypomnieć, że wcześniejsze postępowania administracyjne - jak zmiana pozwolenia zintegrowanego w 2014 r. czy nieodpłatne przekazanie gruntu Gminie Oława przez ANR w 2013 r. - kończyły się w terminie około sześciu miesięcy. To pokazuje, że przy sprawnym działaniu administracji możliwe jest szybkie i bezpieczne przeprowadzenie nawet złożonych inwestycji.







Napisz komentarz
Komentarze