Reklama
Bystrzyca Interwencja
Przydrożne kosze na śmieci to zdaniem mieszkańców zły pomysł, bo śmieci i szklane butelki walają się po chodniku
Kilka miesięcy temu z miejscowości usunięto pojemniki do selektywnej zbiórki odpadów, bo - jak mówi sołtys i radny Paweł Bubała - obok nich powstawało śmietnisko z różnymi odpadami. Wiele razy zwracał uwagę, że to nie miejsce na takie rzeczy, ale w odpowiedzi słyszał przekleństwa albo głupie tłumaczenia. - Większość miejscowości już dawno usunęła takie pojemniki - mówi. - My długo z tym walczyliśmy, ale w końcu miarka się przebrała. Rada Sołecka uznała, że zostawimy tylko pojemniki na szkło. Pozostałe trzeba usunąć i tak się stało.
Ta sama rada zdecydowała, żeby przy ul. Kościuszki ustawić małe kosze na śmieci. Nie wszystkim jednak podoba się ten pomysł. - Ludzie, jak to ludzie, wrzucają teraz do tych pojemników wszytko - mówi mieszkaniec, prosząc o anonimowość. - Taki mały kosz szybko się przepełnia, więc śmieci wysypują się wokół i walają po chodniku. I kto ma to sprzątać?
Sołtys Bubała mówi, że pojemniki zobowiązały się opróżniać służby gminne. Arkadiusz Grzesik z Urzędu Gminy w Oławie potwierdza, że kosze opróżnia ta sama firma, która zajmuje się utrzymaniem czystości pojemników przy wiatach przystankowych. Zgodnie z umową mają opróżniać kosze dwa razy w miesiącu i to robią.
Są dwa rozwiązania tego problemu. Częściej opróżniać pojemniki albo je zlikwidować, bo jakoś trudno wierzyć w rozsądek ludzi.
(WK)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze