Reklama
Oława MINUS
Drzewo jest połamane, na korze są ślady od noża lub siekiery, a wokół mnóstwo śmieci. To efekty imprez, po których niektórzy nie potrafią posprzątać...
Prawie w każdy weekend pod tym dębem można spotkać ludzi, którzy robią ogniska i imprezują. "Piknikowy" dąb rośnie przy Oławce - idąc kilkadziesiąt metrów od cmentarza żydowskiego w stronę Godzikowic. Już rok temu drzewo zostało mocno uszkodzone, duże gałęzie leżały na ścieżce, tarasowały przejście, a później zostały spalone. Miejsce zaczyna wyglądać coraz gorzej. Bawią się tam ludzie, którzy nie potrafią się zachować i posprzątać po sobie. Tydzień temu - w środę i czwartek siedziała tam grupa (niektórzy na drzewie). Co po nich zostało - widać na tych zdjęciach. Przydałby się solidny mandat, nic innego raczej nie poskutkuje. Sądząc po zachowaniu, po prostu nie ma z kim rozmawiać. Dziwi jednak, że wracają w to miejsce i dalej bawią się wśród tych śmieci. To musi być naprawdę "przyjemny" odpoczynek na łonie natury...
(AH)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze