Jelcz-Laskowice Pomogła
Tosia ścięła swoje piękne, długie warkocze, aby pomóc chorym dzieciom. Nie była to łatwa decyzja. - Trochę trzeba było ją namawiać - mówi Katarzyna Milewska, mama. - Bała się, że dzieci będą się z niej śmiały, jak zetnie włosy. W zakładzie nawet trochę płakała, jednak już po fakcie była bardzo dumna, że może pomagać dzieciom i teraz się tym chwali
Tosia ma 8 lat, mieszka w Jelczu-Laskowicach. 15 maja przystąpiła do komunii świętej. Po tym wydarzeniu zdecydowała, że zetnie włosy i w ten sposób pomoże innym. Jej mama przeczytała w internecie o Fundacji Przyjaźni WeGirls, która wspiera dzieci z chorobą nowotworową. Na stronie internetowej czytamy, że główną akcją fundacji jest zbiórka włosów pod hasłem "Gest Przyjaźni" na peruki dla dzieci chorych, po chemioterapii lub po operacjach. - Wiele osób nie wie, że można w tak prosty sposób pomóc, a włosy się marnują - mówi mama. - Sporo dziewczynek właśnie po komunii decyduje się na ścięcie włosów, dlatego to świetny moment, aby wesprzeć WeGirls. Włosy można ściąć samemu i wysłać na adres fundacji lub też umówić się w zakładzie, który ma podpisaną umowę (taki zakład pracuje jako wolontariusz i nie czerpie korzyści). Wizyta jest darmowa, a włosy wysyła zakład. Dziecko po strzyżeniu dostaje dyplom. My byłyśmy we Wrocławiu, ponieważ w naszym powiecie żaden zakład nie świadczy takiej usługi.
Tosia chodzi do drugiej klasy SP nr 3 w Jelczu-Laskowicach. Jest bardzo szczęśliwa, że wzięła udział w akcji. Dyplom zabrała do szkoły i pokazuje go dzieciom. Zachęca też innych do wizyty u fryzjera, która daje coś więcej niż tylko nową fryzurę. - Kiedyś oglądałam film o perukach z naturalnych włosów i osobach chorych po chemioterapii - dodaje mama. - Takie peruki są bardzo drogie, nie każdego na nie stać, a nawet mniej niż więcej osób. Dzięki tym akcjom więcej osób może dostać je za darmo.
Więcej o akcji: www.wegirls.pl/nasza-fundacja
(AH)
Fot. arch. rodzinne
W dniu komunii świętej - jeszcze z długimi włosami
Napisz komentarz
Komentarze