- A proszę pana, jak się buduje kościół, to w bocznej nawie można zrobić kaplicę poświęconą właśnie temu wydarzeniu. I pan by miał tam swoją kaplicę w tym nowo wybudowanym kościele, a na razie mógłby pan przyjmować w jednym czy drugim. (…)
- Ale widzi pan, to jest taka sprawa. Bo te objawienia miałem na działce. Matka Boska dała polecenie, że na tym miejscu ma być kaplica i ja to polecenie wykonuję.
- No to dała polecenie panu, a sąsiadom nie dała tego polecenia, i oni nie chcą zrezygnować z tych działek.
- No nie. To przecież nie jest przymusowe.
- Ale czy pan by się lepiej nie czuł, gdyby takie miejsce przyjmowania pacjentów było w kościele? Jak pan jest tym wybrańcem Matki Boskiej, to niech pan przyjmuje w kościele. Niech ksiądz, jeśli uzna za słuszne, zezwala panu na takie coś. (…) To nawet nie jest eleganckie miejsce na działce w altance. Krzyż tam wisi. To jest profanacja dla tego znaku, dla wiernych, którzy wierzą w to w takim miejscu. No i jak pan sobie to wyobraża? Krzyż, altanka, tam ołtarz, a nasrane wkoło!
- No tak, ale na razie powiesiłem nie mój krzyż.
- Ale ludzie swoje potrzeby załatwiają…
- Dobrze, będę się starał.
- Czy pan widział, żeby koło kościoła było gdzieś nasrane, czy żeby ludzie sikali jak koło pijalni piwa? Przecież to Matka Boska może się obrazić na pana. Niech pan Matce Boskiej zasugeruje…
- Od razu powiem jak jest.
- No bo w końcu ktoś będzie miał pretensje do pana i zabroni panu dokonywania tych praktyk leczenia. No bo pan nie może być problemem dla miasta. Zdaje pan sobie sprawę z tego?
- Tak.
Napisz komentarz
Komentarze