- W ocenie samorządu aptekarskiego zachodzi uzasadniona konieczność ograniczenia bezpośredniej styczności personelu aptek w kontaktach z pacjentami celem uniknięcia dalszego rozprzestrzeniania się zakażenia COVID-19 - dowiadujemy się z komunikatu Izby.
Jak wyjaśnia NIA, wprowadzenie sprzedaży poprzez okienka ma pozwolić "pacjentom na zachowanie stałego dostępu do leków ratujących zdrowie i życie, przy jednoczesnym ograniczeniu potencjalnego ryzyka dla fachowego personelu aptek".
A jak jest w naszych aptekach? Różnie. Dziś rano w oławskiej aptece przy ul.Chrobrego można było kupić lekarstwa normalnie, czyli w środku (ale jest tam szyba), w aptece na Krótkiej sprzedaż odbwywała się tylko przez "okienko nocne", a na 1 Maja wprowadzono zakaz wchodzenia do środka więcej niż dwóch osób jednocześnie. Pozostali musieli czekać pod drzwiami, co przyjmowali ze zrozumienie. - Tak musi być, i bardzo dobrze - mówił mężczyzna czekający pod drzwiami apteki.
We wcześniejszych komunikatach NIA zalecała również "częste mycie rąk i dezynfekcję blatów, klamek i innych przedmiotów i powierzchni narażonych na skażenie drogą kropelkową, a także jak najczęstszą wymianę fartuchów ochronnych". zaś "w przypadku identyfikacji pacjentów spełniających kryteria wystąpienia infekcji koronawirusem przekazanie precyzyjnych informacji na temat koniecznych kroków - jak najszybszy kontakt telefoniczny ze stacją sanitarno-epidemiologiczną oraz udanie się do najbliższego oddziału zakaźnego, unikanie kontaktów z innymi osobami, ograniczenie użycia transportu publicznego, noszenie maski ochronnej".
W wytycznych dla aptek znalazły się jeszcze m.in. rekomendowanie dokonywania płatności bezgotówkowych (płatności zbliżeniowe, BLIK), unikanie przechowywania telefonów komórkowych w izbie ekspedycyjnej oraz przypomnienie personelowi aptek o zakazie przechowywania i spożywania żywności i płynów w aptekach.










Napisz komentarz
Komentarze