Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 13 grudnia 2025 20:01
Reklama BMM

Oława. Klejarnia. Tworzywa. Pracownicy

Dlaczego "Klejarnia"? Dlatego, że w moim już dość długim życiu ten temat i jemu pokrewne wielokrotnie się przewijały, a spisując od kilku lat wspomnienia o Oławie i jej mieszkańcach nie mogę tego wątku pominąć
Wiadomości Oławskie
Pracownice "Klejarni". Pierwsza z lewej Maria Piskozub
Podziel się
Oceń

Do roku 1945 zakład był w posiadaniu niemieckiej firmy Henkel z Düsseldorfu. Już wówczas produkowano tu kleje z surowców pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego.

1 października 1945 roku utworzono zakład państwowy o nazwie "Fabryka Kleju w Oławie" zatrudniający 46 osób, a podległy Zjednoczeniu Chemii Stosowanej w Krakowie.

Ja, moja Mama i Babcia jechaliśmy w tym czasie towarowym pociągiem z Kołomyi do Oławy jako ekspatrianci. W roku 1947 moja Mama podjęła pracę w "Klejarni" i związała się z nią na całe zawodowe życie. Zatrudniona była przy paczkowaniu wyprodukowanego kleju.

W 1952 roku wytwórnia kleju zatrudniająca wówczas 112 pracowników uległa likwidacji z powodu zbyt wysokich kosztów produkcji.

Gdy po okresie adaptacji "Klejarnia" stała się "ERG- iem", Mamę zatrudniono przy procesie produkcji, pomagając przy obsłudze maszyny pokrywającej tkaninę tworzywem sztucznym. Zakład dobrze prosperował, uruchomiono linię produkcyjną niemieckiej firmy "Kuka" do produkcji sztucznych skór typu "Porofleks" na potrzeby fiata 125 p i 126 p. Na początku lat 70. XX wieku opracowano technologię produkcji materiałów podłogowych i tapicerskich dla autobusów marki Berliet.

Wiadomości Oławskie
"Tworzywa" w zimowej szacie.

Wrócę do wątków natury rodzinnej. Mama ze swej nowej pracy była raczej zadowolona, z wyjątkiem jednego momentu. Była nim co trzecia sobota, gdy kończąc o godz. 24:00 trzecią zmianę, musiała samotnie, pokonując około 2 km, wracać do domu. Po prostu bała się.

W 1948 r. wrócił z internowania w Szwajcarii mój ojciec Franciszek. W roku następnym podjął pracę również w klejarni na stanowisku kierownika transportu. Nie był z niej zadowolony, ponieważ w prawie każde sobotnie popołudnie lub niedzielę przychodziły transportem kolejowym dostawy surowców do produkcji i by nie płacić tzw. "osiowego", musiał zwoływać do pracy brygadę pracowników transportu. W tym celu trzeba było się przespacerować po Oławie pokonując około 5 km - telefonów wówczas nie było.

Plusem pracy moich rodziców w "Klejarni" był fakt, że na przyległym i podległym zakładowi terenie było pole uprawne, na którym otrzymali około 1000 metrów kwadratowych. Uprawiali na niej głównie ziemniaki i trochę warzyw. Na działce rosły dwa drzewa owocowe (śliwy lub wiśnie), ale ich owoce były zupełnie niesmaczne.

W 1957 r. ukończyłem oławskie liceum i podjąłem pracę wówczas już nie w "Llejarni", lecz w ERG-u (nie wiem, skąd nazwa zakładu "ERG" - wg "Słownika języka polskiego" to jednostka pracy wykonanej przez siłę 1 dyny na drodze 1 cm). Pracowałem jako wydawca w magazynie produktów gotowych. Z pracy byłem bardzo zadowolony, ponieważ często przyjeżdżał do zakładu po zakupy prywatny przedsiębiorca (wówczas rzadkość) odkupując "ścinki" produktów. Ja je wydawałem, starając się wybrać jak najokazalsze. Za tę "fatygę" dostawałem "w łapę". W ciągu miesiąca nazbierała się druga, choć bardzo skromna (ok. 800 zł) pensja. Kupiłem sobie za nią bardzo modny wówczas płaszcz gabardynowy, a raczej gabardynopodobny.

Kiedyś segregując ścinki zauważyłem takie o intensywnie srebrzystym kolorze. Dlaczego? Bowiem w tzw międzyczasie podjęto produkcję materiałów na kinowe ekrany. Po niedługim czasie produkcji tego towaru zaniechano.

Po pewnym czasie przeniesiono mnie do magazynu surowców, by zastąpić udającego się na urlop pana, a jakże, Piskozuba. Mimo że nie łączyło nas żadne pokrewieństwo, starszy pan polubił mnie, a ja ciągle miałem wrażenie, że jest to mój dziadek (prawdziwy dziadek zmarł, gdy miałem 3 lata).

Końcowy miesiąc zatrudnienia w "ERG-u" to praca w dziale zaopatrzenia. Tej pracy wręcz nienawidziłem. Polegała na ciągłych wyjazdach ciężarowym samochodem do producentów surowców i zwożeniu tychże do zakładu. Prawie zawsze jazda odbywała się w nocy. Jej część kierowca przesypiał na specjalnie przygotowanej leżance, a ja siedziałem wówczas skulony i zmarznięty na siedzeniu pasażera.

Mój ostatni wyjazd to daleka trasa, aż do Pionek. Mieliśmy przywieźć z nich metalowe duże beczki wypełnione płynnym surowcem. Gdy wróciliśmy do zakładu, pracownicy transportu jedną z beczek nieostrożnie zdejmowali ze skrzyni ładunkowej, gdy spadła im na wybrukowane podłoże i rozszczelniła się, a z otworu mającego około 20 cm trysnął strumień chemikaliów i opryskał mnie od stóp do głowy. Tak skończyło się moje paradowanie w gabardynowym płaszczu. Dodam, że i tak miałem szczęście, że nie były to chemikalia trujące, bo sporą ich część miałem pod powiekami, a spory łyk znalazł się w moim żołądku. I to był koniec mojego epizodu w "ERG-u". W dniu następnym do pracy już nie poszedłem. Ale "ERG" nie zniknął z mojego życia.

Mijały lata, mieszkałem i pracowałem już w Warszawie. W 1961 r. dostałem bardzo przykrą wiadomość. W wypadku podczas pracy prawą dłoń straciła moja Mama. Przeszła na rentę.

 

*

 

Teraz o ludziach, którzy przez lata pracowali na prestiż zakładu. Pierwszym jego dyrektorem był inż. Zdzisław Naparliński, a jego zastępcą Antoni Bukowski. Mimo usilnych prób nie udało mi się zdobyć więcej informacji o tych panach.

W połowie 1949 roku dyrektorem został Jan Piliński, który pracował w "Klejarni" od 1946 roku jako majster. Pan Jan, podobnie jak ja, urodził się w Kołomyi, ale o 37 lat wcześniej, tj. w roku 1902. To kołomyjskie pochodzenie podświadomie powodowało, że był mi osobą bliską, choć nigdy nie mieliśmy osobistego kontaktu. W prowadzonych rozmowach z byłymi pracownikami wyłaniał się obraz człowieka lubianego i szanowanego. Rozmówcy twierdzili, że bardzo lubił i dbał o swój dom i ogródek przy ul. Nowej. Mówiono, że był domatorem, ale to chyba nie jest cała prawda, widziałem bowiem co najmniej jest kilka zdjęć świadczących o tym, że lubił przebywać wśród ludzi bliskich, jak i współpracowników.

Wiadomości Oławskie
Dyr. Piliński z córeczką i grupą współpracowników

To że był człowiekiem prawym, nie mam najmniejszej wątpliwości. Tak twierdziła moja Mama, a to jest argument nie do przecenienia.

Wiadomości Oławskie
25 maja 1958 - piknik w Minkowicach, pierwszy z lewej dyr. Piliński

Całe swoje życie zawodowe związał z "Tworzywami" także mój kolega z licealnej ławy Sławomir Zawadzki. Już na początku nauki w klasie ósmej "poznał się na nim" profesor Stanisław Stępień, a wszyscy absolwenci liceum z tamtych lat wiedzą, że prof. Stępień był wyjątkowo wymagający. Pod kierownictwem profesora Sławek przygotowywał się, brał udział i zajmował czołowe lokaty w olimpiadach chemicznych. Ukończył studia na Wydziale Chemii Politechniki Wrocławskiej w roku 1962, mając 22 lata. Jego przedwcześnie zmarły ojciec nie doczekał tego momentu. Odszedł 3 miesiące przed otrzymaniem przez Sławka tytułu magistra inżyniera chemii. Natychmiast po studiach podjął pracę w "ERG-u" jako kierownik zmiany, a kończył jako wieloletni zastępca dyrektora ds. technicznych. Sławek już w liceum dobrze opanował język niemiecki, zatem gdy "ERG" nawiązał współpracę z niemiecką firmą "Kuka", to Sławek negocjował warunki współpracy.

W tym czasie miałem częsty kontakt osobisty ze Sławkiem, bowiem często bywał służbowo w Warszawie. Prawie każdorazowo spotykaliśmy się i długo rozmawialiśmy. Czasem nasze poglądy na różne sprawy różniły się, ale nie przeszkadzało to w utrzymywaniu przyjaznych relacji.

Sławek - zapalony turysta - organizował szereg turystycznych wojaży. "Tworzywa" za jego sprawą słynęły z tych wyjazdów. Był w tym czasie zastępcą dyrektora pana Iwanejki.

Wiadomości Oławskie
Grupa pracowników "Tworzyw" w czasie wycieczki turystycznej. Od lewej panowie: Szypuła, Sokołowski, Kirkiewicz, Kazimierz Wiązowski, Sławomir Zawadzki, Turczynowski. W głębi autobusik "Stonka" produkcji JZS. Oława lat 60.

Funkcję dyrektora przez pewien czas sprawował pan Zieliński. Prawdopodobnie przybył do Oławy z woj. lubelskiego. W czasie wykonywania zadań dyrektora przez niego "Tworzywa" zakończyły budowę bloków mieszkalnych przy ul. 1 Maja. W jednym z lokali zamieszkał również pan dyrektor.

Pracownikiem "ERG" na pewnym etapie jego funkcjonowania był kolejny kolega z licealnej ławy Ryszard Olejnik. Dzięki niemu dotarłem do "osobowych źródeł informacji" oraz otrzymałem zdjęcia związane z historią zakładów.

Kadra kierownicza i cała załoga "Klejarni", a potem "Tworzyw", za swą rzetelną i solidną pracę wyróżniona była trzykrotnie przez ministra przemysłu chemicznego. Zakład odznaczony został też Złotą Odznaką "Zasłużony dla Dolnego Śląska". Nagrody zdobywały też konkretne produkty zakładu: w 1976 r. "Tawitex", a w 1977 r. "Izoflex".

Wiadomości Oławskie
Charakterystyczne silosy oławskiego oddziału Ergis S.A., do którego należy dziś dawny zakład "ERG"

Obecnie zakład należy do Grupy Ergis S.A z siedzibą w Warszawie; część terenu zajmuje francuska firma Standis.

 

Zygmunt Piskozub.

Dziękuję za istotną pomoc pani Ninie Kordys

Sulejówek, maj 2022


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: AnonimTreść komentarza: Naprawdę ostrzezcie swoich seniorów w rodzinie! W bliskim mi otoczeniu slyszałam o dwóch takich przypadkach tamtej nocy. Do jednej starszej samotnej kobiety zadzwoniono po 1 w nocy!! Ktoś się przedstawiał za lekarza ze szpitala z oddziału zakaźnego w Oławie i żądał zapewnienia że będzie miał kto zapłacić 100 tysięcy ponieważ bratanica tej kobiety nie dozyje do rana jeśli nie dostanie 3 zastrzyków. Ktoś udawał głosy tej bratanicy, że niby się meczy umiera (na ciężkiego koronawieusa...) Do drugiej kobiety także dzwoniono w nocy i chciano wyłudzić pieniądze na umierającego w szpitalu ojca...ale na ich nieszczęście mężczyzna przebywał z kobietą w domu i iknnje poszło. Nie dość, że coraz więcej wymyślaja sposobów to zaczęli to robić bardziej w nocy, kiedy ludzie są zaspani. Ofiara to po takim telefonie na zawał może zejść!Data dodania komentarza: 13.12.2025, 19:15Źródło komentarza: Oszust mówił, że syn szwagra potrącił osobę na pasach, ale... sprawę „da się załatwić”Autor komentarza: OławiakTreść komentarza: Takiego lichego i beznadziejnego wystroju świątecznego miasta , nie było od lat! Oprócz choinki w rynku i jakiejś tam ramki obok byłego banku PKO i tradycyjnej szopki , nie ma nic ! Wystarczy pojechać do Jelcza- Lskowic, czy Brzegu i od razu widać i czuć nadchodzące święta , oprócz Rynku , pozostała część miasta to ciemna beznadziejna szarość i półmrok,! Jeszcze nie tak dawno ulica Krótka, ,Brzeska , Rocha , 1 Maja itd udekorowane były swietlnymi ozdobami , w tym roku NIC! przykre!Data dodania komentarza: 13.12.2025, 18:46Źródło komentarza: Jarmark w Oławie trwa [ZDJĘCIA]Autor komentarza: Oława OKTreść komentarza: Dzięki Panu Jerzeskiemu mamy niskie rachunki za prąd ? 😁😁😁 , ciekawe czy oni nie dostają dotacji z Izraela ?Data dodania komentarza: 13.12.2025, 18:43Źródło komentarza: Innowacje z naszego Promet-Plastu pójdą teraz w świat!Autor komentarza: Oława OKTreść komentarza: Mamy to kolejny sukces naszego Niemieckiego PremieraData dodania komentarza: 13.12.2025, 18:39Źródło komentarza: Najpierw zwolnienia, teraz sprzedają zakład za niemal 27 mln zł!Autor komentarza: wwwTreść komentarza: Opowieść bajek część następna , jaka przebudowa to remont jest przebudowa by była wtedy jak by zrobili dwa pasy w jedną i dwa pasy w drugą stronę , a obwodnicę będziecie robić jeszcze w tym stuleciu czy w przyszłym ? bo nie narodzone dzieci mojego syna się pytają he he mamy władze że dla wszystkich jest ale dla polska są tylko podatki do płaceniaData dodania komentarza: 13.12.2025, 18:36Źródło komentarza: Chcą przebudować fragment trasy do Wrocławia, ale jeszcze nie w tym rokuAutor komentarza: jarek.wTreść komentarza: sytuacjatakabedziewurzedzie,dotad,dopukiradni/wwiekszosci/bedakundelkamistajszczyka.jedyniewmiareodwaznymjestpanRygielskizkolegami.taktrzymac.Apan,panieBabskijestjuzchybatadzialalnosciazmeczonyData dodania komentarza: 13.12.2025, 16:45Źródło komentarza: Przemysław Olechowski odwołany z funkcji prezesa CSiR. Jest tymczasowy następca
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama