Stowarzyszenie wolontariuszy "Przystanek Przytulisko Oława" to organizacja non profit, powstała w 2018 r. Tworzy je kilkanaście osób: prawników, psychologów, pedagogów, wykładowców akademickich, nauczycieli, menadżerów, inżynierów, studentów. Ta różnorodność zawodów i zainteresowań - jak mówią wolontariuszki Justyna i Gosia - sprawia, że Stowarzyszenie może rozwijać się na wielu płaszczyznach, ale w jednym celu - poprawy życia czworonożnych podopiecznych ze schroniska w Oławie.
Jako stowarzyszenie działają już ponad 7 lat, ale z oławskim schroniskiem, wcześniej przytuliskiem, współpracują jako wolontariusze już dużo dłużej i - jak twierdzą - są nieodzowną pomocą dla schroniska.
- Naprawiamy ogrodzenie, usuwamy awarie prądu, pomagamy w transporcie zwierząt, podajemy im leki, karmimy, wyprowadzamy, sprzątamy, bawimy się z nimi, szukamy im domów tymczasowych oraz stałych i współpracujemy z tymi domami, zbieramy pieniądze na leczenie, którego nie obejmuje podstawowa opieka lekarska i robimy wszystko, co konieczne, by zwierzęta były jak najlepiej zaopiekowane - dodają.
Działalność Stowarzyszenia to nie tylko doraźna codzienna pomoc przy psach i kotach oraz bieżące naprawy w schronisku. To również realna oszczędność dla miasta, dzięki olbrzymiej pracy członków Stowarzyszenia przy modernizacji schroniska.
- Przez 7 lat funkcjonowania Stowarzyszenie pozyskało dla schroniska prawie 400 tys. zł, które zostały zainwestowane m.in. w nowe ogrodzenie, kojce dla psów, kontener biurowy dla pracowników schroniska, magazyn na karmę, promienniki dla zwierząt na zimę - wyliczają. - Dzięki zaangażowaniu założycielki stowarzyszenia, czyli Justyny Duszkiewicz, międzynarodowa organizacja Humane Word for Animals przyznała oławskiemu schronisku 30 tys. zł na wykonanie zadaszenia.Ponadto w tym roku odbyła się szósta edycja pikniku organizowanego przez nasze Stowarzyszenie wraz z Urzędem Miasta oraz Stowarzyszeniem Ludzi Aktywnych „Biegnij Oławo”na wybiegu dla psów przy ulicy Rybackiej i tym razem zebraliśmy rekordową kwotę 17 400 tys. zł. Jak zawsze wszystkie pieniądze przeznaczymy na konkretne potrzeby schroniska, w tym kosztowne operacje, szkolenia psów z problemami behawioralnymi czy zakup specjalistycznej karmy dla chorych i starszych zwierząt.
Wolontariuszki dodają, że zebrane przez te wszystkie lata pieniądze to efekt zaangażowania kilkunastu osób, które w wolnym czasie i za darmo działają na rzecz zwierząt oraz dobrego wizerunku Oławy jako miejsca przyjaznego zwierzętom. W czasach, gdy media donoszą o skandalicznych schroniskach, bez wstępu dla wolontariuszy, bez kontroli nad tym, na co przeznaczane są pieniądze (wystarczy podać przykład kontrowersyjnego schroniska Happy Dog w Sobolewie) lokalna społeczność potrzebuje organizacji non profit. Stowarzyszenie daje poczucie przynależności do większej całości i scala społeczność. Dzięki transparentnemu gospodarowaniu pozyskanymi funduszami oraz prowadzeniu mediów społecznościowych Stowarzyszenie cieszy się zaufaniem ludzi, którzy z kolei chętnie wspomagają nas w ulepszaniu schroniska oraz w procesie adopcji i pozyskiwania domów tymczasowych.
- Reasumując, funkcjonowanie oławskiego schroniska nie jest możliwe bez pomocy naszego Stowarzyszenia i zrzeszonych w nim wolontariuszy - mówią Gosia i Justyna. - Bez wolontariuszy ze Stowarzyszenia zwierzęta byłyby pozbawione opieki aż przez 16 godzin dziennie w tygodniu a w weekendy przez 22 godziny, nie byłoby dofinansowań, dodatkowych pieniędzy z pikników i zbiórek, spadłyby statystyki adopcji, zmniejszyłoby się zaufanie do zarządzających schroniskiem przez brak możliwości zajmowania się zwierzętami popołudniami. Schronisko nas potrzebuje.
Dlatego też - zaniepokojeni tym, co od pewnego czasu dzieje się w oławskim schronisku, i tym, że mimo ich starań są odsuwani od opieki nad zwierzętami, jak twierdzą - uznali, że wezmą sprawy w swoje ręce. Nie będą już tylko wspierać i pomagać jako wolontariusze, ale wystartują w przetargu na "opiekę nad psami i kotami z Miasta Oława". Chcą oficjalnie przejąć opiekę na bezdomnymi zwierzętami w oławskim schronisku. - Wiemy, że to może być trudne, bo dotychczas robiła to jedna i ta sama firma, ale musimy spróbować, bo bardzo zależy nam na tym, aby zwierzęta w oławskim schronisku były jak najlepiej zaopiekowane - dodają dziewczyny.








Napisz komentarz
Komentarze