Gdy byliśmy młodymi, 18- i 19-letnimi piłkarzami, bardzo liczyliśmy na to, że wprowadzisz nas w dorosłe piłkarstwo. Brałeś na siebie ogromną odpowiedzialność i wiedziałeś, że to, czego nas nauczysz i co nam przekażesz, będzie procentowało w naszej dorosłej karierze. Starszych zaś zawodników, na czele ze Zdzisławem Misiem, doskonaliłeś w tym, co już umieli. Swój plan wykonałeś w stu procentach.
My odwdzięczyliśmy się dobrą grą i kolejnymi awansami - z klasy "B" do "A", a później do silnej wtedy klasy okręgowej, w której graliśmy z powodzeniem przez wiele lat. W taki sposób powstał świetny zespół "Sokół" Marcinkowice. Umiałeś stworzyć wspaniałą atmosferę między chłopakami z Marcinkowic i Oławy. Miałeś również doskonałe relacje z zarządem i działaczami. Oni stawali na głowie, żebyś pracował w godnych warunkach. Podczas pomeczowych spotkań z kibicami nie słyszeliśmy słów krytyki wobec Twojej osoby, nawet po porażce - tak ogromny mieli do Ciebie szacunek. Gdy przegrywaliśmy, byłeś smutny, robiłeś analizy, szukałeś przyczyn, ale zawsze mówiłeś: "Chłopaki, głowa do góry, w niedzielę kolejny mecz." Gdy wygrywaliśmy, byłeś uśmiechnięty, wesoły i dumny. Uczyłeś nas także pokory, mówiąc: "Pamiętajcie, że za tydzień można przegrać." Ostatni raz spotkaliśmy się we wrześniu. Bardzo się cieszyłeś, że prężnie działa szkółka piłkarska, że są dwie drużyny seniorskie, że jest piękny i zadbany obiekt. Na koniec powiedziałeś: "Jacunia, jak będzie zdrowie i pogoda taka, że się nie przeziębię, to na wiosnę będę przyjeżdżał. Obejrzymy mecz, pogadamy z chłopakami." Ale już nie przyjedziesz, nie obejrzysz meczu i nie pogadasz z nami. Wierzymy, że tam, z góry, wraz z Jurkiem Krawcem, działaczami i kibicami, którzy odeszli, oraz z Twoim ulubionym zawodnikiem Andrzejem, oglądasz i kibicujesz ukochanej drużynie "Sokoła" Marcinkowice.
Żegnaj, wielki, wspaniały Człowieku - Trenerze, Wychowawco i Nauczycielu. Na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci i w naszych sercach. Na ręce Rodziny składamy najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia.
W imieniu całej marcinkowickiej społeczności sportowej
Jacek Łągiewczyk







Napisz komentarz
Komentarze