- Zakład Gospodarowania Odpadami w Gać złożył pozew sądowy przeciwko Wojewodzie Dolnośląskiemu oraz Starostwu Powiatowemu w Oławie i... oczekuje zadośćuczynienia w wysokości 13,5 mln zł. Czy może pan wyjaśnić, o co dokładnie chodzi z tym pozwem i skąd taka kwota?
- Aby to wyjaśnić, musimy cofnąć się o kilka lat. Sprawa dotyczy podniesienia rzędnej obecnie użytkowanej kwatery nr 3 do składowania odpadów. W 2019 r. stwierdziłem, że z uwagi na znaczący, wręcz niepokojący wzrost ilości wytwarzanych odpadów komunalnych wobec chociażby prognoz zawartych w planach gospodarki odpadami, pozostała do wykorzystania objętość kwatery będzie niewystarczająca do czasu wybudowania nowego składowiska odpadów. W związku z powyższym postanowiliśmy ruszyć z procedurą podwyższenia rzędnej składowania odpadów dla kwatery nr 3, aby zwiększyć jej pojemność. Ścieżka ku temu jest następująca: - uzyskanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach (organ: Wójt Gminy Oława), - zgłoszenie zmiany sposobu użytkowania składowiska odpadów poprzez podniesienie rzędnej składowania odpadów (organ: Starosta Oławski), - uzyskanie decyzji zmieniającej pozwolenie zintegrowane w zakresie podniesienia rzędnej składowania odpadów (organ: Marszałek Województwa Dolnośląskiego), uzyskanie decyzji zmieniającej instrukcję prowadzenia składowiska (organ: Marszałek Województwa Dolnośląskiego).
W październiku 2019 roku złożyliśmy wniosek do Wójta, a w maju 2020 roku otrzymaliśmy decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, a zatem pierwszy z wymaganych dokumentów.
W styczniu 2022 roku Starosta otrzymał wniosek spółki ZGO Gać o zmianę sposobu użytkowania kwatery poprzez podniesienie jej rzędnej składowania ze 156 m n.p.m. do 166 m n.p.m. Wniosek obejmował m.in. załączniki opracowane przez projektantów dokumentujące techniczne możliwości obiektu do przyjęcia większej ilości odpadów. Podstawa prawna naszego zgłoszenia to art. 71 ust. 2 ustawy Prawo budowlane. W tym trybie Starosta nie musi wystawiać żądnego dokumentu. Wystarczy, że w ciągu 30 dni nie wniesie sprzeciwu. Jest to tak zwane milczące załatwienie sprawy. Bardzo dogodne rozwiązanie dla inwestorów, takich jak my, którego celem jest przyspieszenie procedur administracyjnych. Dwa dni przed upływem 30-dniowego terminu Starosta wniósł jednak sprzeciw, co uniemożliwiło Spółce dalsze procedowanie, czyli uzyskanie zmiany pozwolenia zintegrowanego oraz instrukcji prowadzenia składowiska odpadów.
- Co to oznaczało?
- Ustawa wskazuje zbiór sytuacji, w których Starostwo może wnieść sprzeciw. Naszym zdaniem żadna z tych sytuacji nie miała miejsca w tym przypadku. Dlatego zostaliśmy zmuszeni do podjęcia kolejnego kroku - odwołania się do Wojewody, który - dokładnie to pamiętam - decyzją z 2 czerwca 2022 roku utrzymał w mocy sprzeciw Starosty. W tej sytuacji postanowiliśmy złożyć skargę na decyzję Wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. WSA wyrokiem z 5 stycznia 2023 r. uchylił zarówno decyzję Wojewody Dolnośląskiego jak i poprzedzającą ją decyzję Starosty Oławskiego. W uzasadnieniu stwierdził, że oba organy naruszyły przepisy prawa. W następstwie wyroku ponownie złożyliśmy do Starosty wniosek o zmianę sposobu użytkowania. Tym razem nie wniósł sprzeciwu. Potwierdzające to zaświadczenie otrzymaliśmy jednak dopiero 29 listopada 2023 r., czyli prawie rok od wyroku sądu. Dopiero wtedy ZGO Gać mógł też złożyć wniosek do Marszałka o zmianę pozwolenia zintegrowanego w zakresie zmiany rzędnej składowania odpadów, czyli ostatni dokument wymagany w całej procedurze. Podsumowując - przez sprzeciw Starosty, który WSA uznał za niezgodny z prawem, straciliśmy 18 miesięcy. Zgodnie z Kodeksem cywilnym, jeżeli szkoda została wyrządzona działaniem władzy publicznej, w tym także wydaniem decyzji niezgodnej z przepisami prawa, można żądać jej naprawienia po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu ich niezgodności z prawem.
- I to jest powód pozwu, a skąd kwota 13,5 mln zł?
- W związku z brakiem możliwości składowania odpadów na naszym składowisku od czerwca 2022 r. do listopada 2023 r. musieliśmy je wywozić do innych zakładów. Na wysokość odszkodowania składają się poniesione w tym czasie przez nasz Zakład koszty transportu i zagospodarowania odpadów komunalnych w innych instalacjach.
- Wniosek do Starosty złożyliście dopiero 1,5 roku po tym, jak otrzymaliście decyzję wójta, więc wygląda na to, że wam też się nie spieszyło.
- Przeciwnie. To był okres, gdy staraliśmy się przyspieszyć procedurę, próbując skorzystać z innego rozwiązania, wskazywanego przez Starostwo Oławskie. W 2020 r., gdy rozpoczęła się pandemia, zaczęły obowiązywać tzw. przepisy covidowe. Strona samorządowa zaproponowała wówczas, aby rozważyć zastosowanie szczególnej regulacji dotyczącej utrzymania ciągłości istotnych społecznie usług, w tym gospodarki odpadami. Dawało to szansę na sprawniejsze przeprowadzenie procedury i uniknięcie przerwy w składowaniu odpadów na kwaterze nr 3. Na tej podstawie podjęliśmy działania w kierunku wykorzystania tej ścieżki, co wymagało także współpracy z Marszałkiem Województwa Dolnośląskiego. Ostatecznie jednak organy przyjęły, że przepisy te nie znajdą zastosowania w naszej sprawie, a Marszałek odmówił podniesienia rzędnej składowania odpadów. W konsekwencji konieczny był powrót do standardowej procedury, czyli zgłoszenia zmiany sposobu użytkowania kwatery do Starosty. Ten czas - w naszej ocenie - został utracony, a jednocześnie przez cały okres zapewnialiśmy ciągłość zagospodarowania odpadów, kierując je do innych instalacji, co generowało dodatkowe koszty.
- Czy w tej sytuacji nie byłoby łatwiej zacząć budowę kolejnej kwatery?
- W strategii rozwoju Spółki od zawsze był plan budowy nowej kwatery nr 4 (9 ha). Inwestycja miała być zlokalizowana na przyległym do Zakładu gruncie, którego część pozyskaliśmy od Agencji Nieruchomości Rolnych w 2013 roku z przeznaczeniem na budowę budynku administracyjnego i PSZOK. Pozostała część gruntu została wówczas potraktowana przez Agencję jako rezerwa na kwaterę składowiskową dla ZGO Gać. W 2013 roku mieliśmy świeżo wybudowaną kwaterę nr 3, a potrzeba kolejnej miała pojawić się w perspektywie 8 lat. W tym czasie Agencja miała czerpać środki z dzierżawy tego terenu. Od lat jest on jednak oznaczony w MPZP "O" jako teren przemysłowy, przeznaczony na gospodarowanie odpadami komunalnymi, ale... po kolei, bo wątków w temacie jest kilka i zaraz się pogubimy.
W 2014 roku rozpoczęliśmy eksploatację kwatery nr 3. W tym samym roku rozpoczęły się prace nad krajowymi i wojewódzkimi 6-letnimi planami gospodarki odpadami na lata 2016-2022, tzw. Wojewódzkimi Planami Gospodarowania Odpadami (WPGO). To oznaczało, że realizację jakiejkolwiek inwestycji dotyczącej branży odpadowej warunkował jej wpis w planie inwestycyjnym WPGO. Wnioskowaliśmy do Marszałka, aby uwzględniono w tym planie budowę naszej nowej kwatery, ale tego nie zrobił i jest to kolejny element, który istotnie komplikuje funkcjonowanie Spółki ZGO Gać. Staramy się rozwiązać ten problem od 2018 roku. Już ówczesny wójt gminy Oława Jan Kownacki, wzorując się na 2013 roku, złożył wniosek do KOWR-u (dawniej ANR) o nieodpłatne przekazanie gruntu na realizacje inwestycji zgodnie z przeznaczeniem terenu, ale do dziś nie zapadły żadne konkretne decyzje, które pozwoliłyby nam pozyskać tę działkę. Byliśmy nawet gotowi wystartować w przetargu na zakup tej ziemi, ale przetarg nie został ogłoszony. Równocześnie w roku 2018, przy wsparciu 12 gmin, napisaliśmy do ówczesnego marszałka województwa wniosek, a później petycję, by zaktualizowano WPGO w zakresie rzeczywistego strumienia odpadów, gdyż przyjęte prognozy ilości odpadów na lata obowiązywania planu skrajnie rozjechały się z rzeczywistością. Ówczesny dyrektor wydziału środowiska w Urzędzie Marszałkowskim uznał natomiast, że "WPGO to tylko plan. Jeżeli będziemy go aktualizować, to straci charakter planistyczny". W związku z powyższym z przystąpiliśmy do planu B, czyli podniesienia rzędnej kwatery. Miała to być swoista kroplówka dająca nam czas i nadzieję na zmianę stanowiska KOWR i Marszałka.
- Tymczasem przez sprzeciw Starosty i Wojewody realizacja planu B zajęła dużo więcej czasu, niż się spodziewaliście, i przez 1,5 roku nie mogliście składować odpadów na swojej kwaterze i trzeba je było wywozić, co wiązało się z dodatkowymi kosztami?
- Od 1 grudnia 2021 r. do 30 listopada 2024 r., musieliśmy wywozić odpady do innych, często bardzo odległych instalacji w całej Polsce. To wiązało się z kosztami dla ZGO Gać na poziomie kilkunastu milionów złotych rocznie. Wywoziliśmy ok. 30 tys. ton odpadów rocznie. Opłata za deponowanie odpadów na składowisku przy skali funkcjonowania ZGO wyniosłaby w latach 2022-2024 ok. 18 mln zł. Traciła Spółka, traciła Gmina Oława, tracił Marszałek i Powiat Oławski, gdyż opłata za składowanie dzieli się pomiędzy budżety właśnie tych instytucji. Jednak w związku z tym, że nie mogliśmy składować odpadów u nas, opłaty za ich składowanie niestety zasilały budżety innych samorządów.
- Czy to się wiązało z podwyżką dla mieszkańców naszego powiatu?
- Nie. Wspólną decyzją władz i właścicieli Spółki, oczekując zgody na dopuszczenie do eksploatacji kwatery nr 3, pozostaliśmy przy niezmienionych stawkach za zagospodarowanie odpadów. Było to możliwe dzięki wypracowanym przez poprzednie 10 lat środkom inwestycyjnym. Kluczowa w tym czasie była płynność finansowa. Z drugiej strony nikt wówczas w najgorszych scenariuszach nie brał pod uwagę, że będzie to trwało aż 3 lata. Czyli, z jednej strony mieszkańcy nie doznali podwyżki opłat, ale z drugiej strony Spółka będzie musiała, mówiąc najprościej, uzbierać środki na konieczne inwestycje, chociażby na budowę nowej kwatery.
- Co daje wam wyrok WSA, oprócz tego, że mogliście wznowić pełną działalność zakładu?







Napisz komentarz
Komentarze