Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 10:10
Reklama
Reklama

Deryło: - Czułem, że pewne rzeczy gasną, ale nie myślałem o tym. Jestem szczęściarzem!

Tuż przed występem na 58. Krajowym Festiwalem Polskiej Piosenki w Opolu Bartek Deryło odpowiada na nasze pytania
Deryło: - Czułem, że pewne rzeczy gasną, ale nie myślałem o tym. Jestem szczęściarzem!

Autor: fot. Ola Bodnaruś

Podziel się
Oceń

- Co zmieniło się w twoim życiu po udziale w "The Voice of Poland"?

- Chwilę przed programem przygotowywałem się do rozpoczęcia pracy w branży, którą kocham. Starałem się wejść na drogę, która intuicyjnie przyszła do mnie po programie. "The Voice of Poland" otworzył mi drzwi i pojawiło się pytanie, co dalej. Mogłem wykorzystać szansę lub nie. W ten sposób trafiłem do mojej wytwórni. To niezwykle ważne, bo zobaczyłem, że ktoś zaczął we mnie wierzyć. Zmieniło się więc na pewno to, że wokół mnie pojawili się profesjonaliści, zechcieli ze mną współpracować nie tylko przyjacielsko, ale też biznesowo. Moje podejście do muzyki na szczęście pozostało takie samo. 

- Zrobiłbyś dziś coś inaczej? Mam na myśli ten czas telewizyjnego show.

- Zupełnie nie. Dzięki udziale w programie wydarzyło się naprawdę wiele niesamowitych rzeczy, takich jak chociażby nagranie piosenki z Kamilem Bednarkiem. Nie mogłem zakładać, że coś takiego się mi przytrafi. To kwestia chwili i wspólnej energii, którą z Kamilem wymieniliśmy. Nie byłoby jednak tej szansy, gdyby nie program. To przerosło moje oczekiwania. Wcześniej nie mogłem sobie nawet wyobrazić, że taka postać wyciąga do mnie rękę i proponuje wspólny utwór. Przez talent show przewijają się setki ludzi i większość z nich nie dostaje takiej możliwości. Cieszę się, że mi się udało, ale wcześniej kompletnie nie mogłem zakładać, że tak się stanie.

- Współpraca z Bednarkiem to dowód, że relacje nawiązane w programie przełożyły się później na życie prywatne?

- I tak, i nie. Każdy w "The Voice of Poland" miał świadomość, że jest tam sporo ludzi i wszyscy jesteśmy w pracy, szczególnie trenerzy. Atmosfera, którą udało się stworzyć na potrzeby programu, była świetna, mam z trenerami kontakt do dziś, ale nikt nie oczekiwał, że na bazie kilku spotkań w trakcie produkcji nawiążemy bliską przyjaźń, którą będziemy pielęgnować w życiu prywatnym. To, że udało mi się nagrać z Kamilem, było czymś dodatkowym, ale też z mojej perspektywy zaskakującym. Taka osoba jak on nie musi już robić wielu rzeczy dodatkowych. Była więc to jego dobra wola, chęć pomocy i wyciągnięcie ręki do młodszego kolegi. Krążę trochę wokół tego jednego wydarzenia, ale nie o wszystkim mogę mówić, bo pewne rzeczy wydarzą się na płycie i nie chciałbym ich zbyt wcześnie zdradzać.

- Tuż po programie rozpoczęła się pandemia. Postawię tezę, że miałeś pecha, bo to zahamowało rozwój twojej popularności. Chociażby dlatego, że na tej fali rozpoznawalności nie mogłeś koncertować.

- Miłym wyjątkiem był mój koncert we wrześniu 2020 roku, podczas którego wypełniliśmy prawie cały Stary Klasztor. Do tego czasu faktycznie czułem, że pewne rzeczy gasną. Nie miałem jednak na to wpływu, więc nie chciałem się bardzo na tym skupiać. Kompletnie nie wiedziałem więc, czego się po tym koncercie spodziewać. Gdy wyszedłem na scenę i zobaczyłem masę ludzi śpiewających moje piosenki, dostałem takiego zastrzyku pozytywnych emocji, jakich nie czułem nawet w "The Voice of Poland". Wszyscy mieliśmy pecha, każdy z nas przez pandemię miał trochę gorzej, ale naprawdę starałem się na tym nie skupiać. Przede wszystkim miałem dużo szczęścia, bo jestem zdrowy, wirus nie wpłynął na moją sytuację rodzinną i to jest najważniejsze. Cała reszta to dalszy plan. Oczywiście chciałem koncertować po programie, ale nie uważam też, że straciłem szansę. Przykładowo Natalia Nykiel też wystąpiła w talent show, którego nie wygrała. Wydała singiel, potem drugi, trochę nie poszło, więc wraz z zespołem uznała, że powinna bardziej popracować nad materiałem. Po dwóch czy trzech latach wróciła i nagle okazało się, że radia chcą jej piosenki grać, a ludzie słuchać. Tych czynników, które decydują o sukcesie, jest tak dużo, że kompletnie nie martwię się tym, że moja kariera przyhamowała. Coraz częściej widzę, że wielu ludzi wciąż mnie pamięta. Udało się zbudować drużynę, która mnie wspiera, więc zobaczymy, co się wydarzy po płycie. Nie ma gotowego przepisu na to, by piosenka odniosła sukces. Ludzie mają przeróżne upodobania, więc nie zakładam, że trafię do wszystkich.

(...)

 

- Jednym z singli nadchodzącej płyty jest "Burza", czyli utwór który zaśpiewasz podczas koncertu debiutów Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Jak tam trafiłeś?

 

- Po prostu wysłałem zgłoszenie. Ze wszystkich kandydatów komisja wybrała sześć osób. Reszta to laureaci "Szansy na sukces", "Festiwalu Zaczarowanej Piosenki" i konkursu Narodowego Centrum Polskiej Piosenki. Zaskakuje mnie skład tegorocznego festiwalu, bo są tam trzy osoby z mojej edycji "The Voice of Poland", a jedna z ostatniej edycji tego programu. 40% osób stanowią więc reprezentanci tego talent show. Okazuje się, że debiuty tym razem składają się z ludzi, którzy mieli już szansę pokazać się szerszej publiczności, dlatego stawka jest bardzo mocna. Spotkaliśmy się kilka dni temu na próbie do utworu, który wykonamy wspólnie i mogę potwierdzić, że to grupa niezwykle interesujących postaci. Nie mam wątpliwości, że koncert będzie stał na wysokim poziomie. Jestem bardzo daleki od klasyfikowania i "konkursowania" muzyki, bo to nie jest sport. Uważam, że ilość emocji, którą sam wkładam w twórczość, nie jest czymś, co można wymiernie ocenić. Oczywiście festiwal w Opolu ma swoją koncepcję od wielu lat, jest to dla mnie wielka wartość, że mogę tam być, ale nie podchodzę do tego jak do bitwy z innymi wokalistami. Przede wszystkim chcę pokazać moją twórczość i moje emocje. Oczywiście pięknie byłoby wygrać, bo z pewnością przyniosłoby to bardzo miłe konsekwencje, ale nie skupiam się na tym. W koncercie debiutów przyznawane są dwie nagrody - jedna przez jury, a druga na podstawie głosów widzów. Jeśli ktoś zechce na mnie zagłosować, będzie mi bardzo miło.

- "Burza" to był oczywisty wybór?

- Dla mnie tak. Jeśli chodzi o materiał z płyty, jest to piosenka, która powstała jako jedna z ostatnich. Jestem z niej bardzo dumny. Wybierając utwory, które mają promować krążek, musisz postawić na szali emocje, melodię i całą kompozycję, która powinna mieć pierwiastek hita. Wydaje mi się, że w tym utworze udało się znaleźć ten odpowiednio wyważony środek. Bardzo lubię ten numer, świetnie się go gra z chłopakami z zespołu i wyzwala on we mnie taką energię, którą chciałbym pokazać na festiwalu.

- Opole jest spełnieniem jednego z dziecięcych marzeń?

- Zdecydowanie. To jeden z najbardziej prestiżowych festiwali muzycznych w Polsce. Wydaje mi się, że każdy wokalista chciałby na pewnym etapie kariery tam zagrać. Prestiż i cała otoczka tego miejsca, a także lista artystów, którzy przez lata tam występowali, stwarza niesamowitą atmosferę, co czuliśmy już podczas prób. Każdy ma świadomość tego, że jest to coś naprawę gigantycznego. Poza tym od dłuższego czasu nie dostawałem tylu cudownych reakcji - zarówno od bliskich, jak i tych zgromadzonych w mediach społecznościowych. Czuję ich radość oraz dumę i wiem, że będą mnie mocno wspierać.

- Wspomniałeś o tym, że nie zależy ci na "konkursowaniu" twojej muzyki. Liczysz jednak na to, że występ w Opolu będzie dla ciebie nowym otwarciem szerokiej publiczności, czyli także dla tych, którzy nie śledzili cię po "The Voice of Poland"?

- Mam nadzieję, że dobrze się przypomnę. Tym bardziej cieszę się, że zaśpiewam "Burzę", bo wierzę w ten utwór i jest dla mnie niezwykle ważne, że na scenie będę z moim zespołem. Tuż przed festiwalem widzę więc same plusy, zero minusów.

Koncert debiutów z udziałem Bartka Deryły odbędzie się 3 września o godz. 22.40 - transmisja w TVP 1. Debiutanci będą walczyć o nagrody wykonując autorskie piosenki. Zwycięzcę nagrody głównej im. Anny Jantar wyłoni profesjonalne jury. Drugi ze zwycięzców zostanie wyłoniony w głosowaniu SMS przez publiczność. Aby wesprzeć Bartka, wyślijcie SMS o treści 1 pod nr 7350. Szczegóły na festiwalopole.tvp.pl.

To tylko fragment wywiadu z wokalistą z Jelcza-Laskowic. Całość przeczytacie w papierowym wydaniu "GP-WO".

Zdjęcia: Ola Bodnaruś



Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: RodzicTreść komentarza: Bo oni chodzą do szkoły , żeby się uczyć a w Sobieskim ciągle trwają zabawy . Zgodnie z powiedzeniem " nie matura a chęć szczera zrobią z ciebie oficera " .Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:29Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: "Rzeczą, która budzi zastrzeżenia (...) jest forma nagłośnienia (...). (...) było niezbędne minimum w postaci wzmianki w BIP, stronie internetowej (...), a nawet w gazecie - ale wydaj mi się, że (...) powinno to być znacznie bardziej nagłośnione. Tymczasem zrobiono (...), niezbędne minimum." Dawno już nikt nie wskazał tak dobitnie na nikłą rolę gazety w podawaniu informacji, jej zasięgu i oddziaływania, jak zrobił to "lokalny działacz społeczny, ekolog dla którego bardzo istotna jest ochrona środowiska naturalnego". Pierwszy tego imienia... (a zbieżność danych oraz podobieństwo osoby na zdjęciu z czynnym politykiem KO może być jedynie "przypadkowa..."). Dlaczego inni lokalni politycy (zajmujący się hobbistycznie ekologią), nie dostąpili zaszczytu skomentowania - nie wiadomo. Kabaret w czystej postaci.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:28Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: ten pseudo burmistrz nadaję się tylko na zdjęcia i cieszyć tą japę bo tylko to dobrze mu wychodzi.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:58Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: To miasto nie ma gospodarza, jakby miał odrobinę honoru to podałby się do dymisji i oddał pobrane wynagrodzenie.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 07:47Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Składam należne gratulacje! Dodam, że Rowerem przez Jelcz w ubiegłym roku doceniło talent Wojtka Ganczarka organizując odsłonięcie jego gwiazdy w dębińskiej alei. Gratuluję również rodzicom, którzy wychowali tak zdolnego człowieka! Oboje, przez długie lata związani są ze szkolnictwem. A my? cóż, pozostaje nam cieszyć się, że Wojtek Ganczarek w tak piękny sposób rozsławia nasze miasto!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:31Źródło komentarza: Wojciech Ganczarek z Grand Prix Festiwalu HumanDOCAutor komentarza: MelomanTreść komentarza: Prawdziwa uczta dla miłośnika muzyki barokowej , wspanialeData dodania komentarza: 5.12.2025, 04:23Źródło komentarza: Wyjątkowy koncert w Sali Rycerskiej
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama