Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 1 maja 2024 07:43
Reklama BMM
Reklama
News will be here

To była tragedia, przede wszystkim tragedia

W wełnianych rękawiczkach i puchowych kurtkach jako pierwsi ludzie na świecie stanęli na szczycie Broad Peak Middle. A potem zaczęli umierać...

Strajk szerpów

Żeby przelecieć przez doliny Karakorum, muszą poczekać na odpowiednie warunki. Pierwszeństwo ma kobieca wyprawa pod kierownictwem Wandy Rutkiewicz, więc okno pogodowe jest dla niej. Alpiniści z Wrocławia - już w komplecie - kilkukrotnie pakują się na pokład samolotu, by po chwili usłyszeć, że trzeba wysiadać. Dolatują po tygodniu.

Tak naprawdę dopiero w tym momencie prawdziwa wyprawa się rozpoczyna. Dla Pakistańczyków kilkunastoosobowa grupa wspinaczy z Polski to widok rzadki, właściwie wcześniej niespotykany. Trwa pierwszy rok, w którym krajowe władze zaczęły wydawać wspinaczkowe pozwolenia na szerszą skalę. Lokalni tragarze, tak zwani szerpowie, są jednak gotowi, by pomóc i przy okazji zarobić. Ekwipunek do bazy niesie aż 165 z nich. Karawana maszeruje przez 14 dni. Polacy zapewniają szerpom buty oraz niezbędne wyposażenie. Ci pędzą kozy, które jeszcze w trakcie drogi zjadają.

Początkowo droga wiedzie przez doliny i przypomina Bieszczady. Są pola, wioski, gdzieniegdzie uprawy. Najwyższych gór nie widać długo. Jeśli już wyłaniają się szczyty, to raczej spiczaste słupy, jak w Dolomitach. Dopiero pod koniec, na lodowcu Godwin-Austen, otaczająca aura zmienia się w alpejską.

Po dwóch tygodniach są - Gaszerbrumy, Broad Peak i K2. Nie ma za to tragarzy, którzy w trakcie drogi strajkują. Ze 165 do bazy zlokalizowanej na wysokości 4,5 tysiąca metrów dociera ich jedynie 10. Razem ze wspinaczami wahadłowo wnoszą pozostawiony przez resztę ekwipunek W tym czasie pod Broad Peakiem z namiotów powstaje miasto.

 

Listy przez ambasadora

Jest początek lipca 1975, baza. Każdego poranka szybkie spojrzenie w niebo i decyzja. Jeśli pogoda ładna, to w górę, by założyć poszczególne obozy i zaciągnąć liny. To żmudne zadanie, które stopniowo staje się trudniejsze wraz z zyskiwaną wysokością i coraz mocniej rozrzedzonym powietrzem. Bez ekwipunku byłoby ciężko, a każdy z alpinistów ma 20 kilogramów na plecach. Żeby wejść na szczyt, potrzebna jest dobra aklimatyzacja. Uzyskuje się ją spędzając noce na konkretnych wysokościach. Dlatego obozy w drodze na wierzchołek są niezbędne.

Gdy pogoda się psuje, w bazie trwa integracja. Przychodzi mail runner, któremu wspinacze przekazują listy do rodziny. Teraz mężczyzna przez kilka dni będzie schodził w dół. Ze Skardu koperty polecą do Islamabadu, a tam ambasador wyśle je do Polski. Szanse, że dotrą jeszcze w trakcie wyprawy, są znikome, ale piszą je wszyscy obecni. To jedyna możliwość kontaktu z bliskimi.

 

Sukces i śmierć

Jest 19 lipca 1975, trwa pierwszy atak szczytowy. W trakcie drogi pogoda się psuje i nie udaje się wyjść ponad obóz trzeci. Trzeba się wycofać i zejść do bazy.

Tydzień później - kolejna próba. Idą Głazek, Kuliś, Kęsicki, Nowaczyk, Bebak i Sikorski. Znów docierają do trzeciego obozu na wysokości 7200 metrów i tam spędzają noc. O 2.00 nad ranem rozpoczynają drogę na szczyt. Jest sporo świeżego śniegu. Idzie się więc ciężko, za każdym razem zanurzając stopę w grubej warstwie białego puchu. Radiotelefony pozwalają utrzymać kontakt z bazą. Wspinacze regularnie przekazują, że czują się dobrze. Pogoda dopisuje i nic nie wskazuje na to, by miała się zmienić.

O 15.30 są na przełęczy. Roman Bebak jest mocno osłabiony, więc zawraca do obozu trzeciego. Pozostała piątka idzie dalej. Na szczyt docierają około 20.00. Są pierwszym ludźmi, którzy postawili nogę na Broad Peak Middle i pierwszymi Polakami, którzy stanęli na ośmiotysięczniku. Udało się, choć w tym momencie nikt o tym nie myśli. Jest coraz ciemniej, pada śnieg i zrywa się wiatr. Pogoda psuje się bardzo szybko, sił brakuje, a muszą jeszcze zejść.

Wycofują się na przełęcz i tracą kontakt radiowy z bazą. Po kolei zjeżdżają na linie. Przedostatni jest Janusz Kuliś. Po nim zostaje tylko Bohdan Nowaczyk. Czekają na niego, ale on nie zjeżdża. Nie widać też liny. Spędzają noc w śniegu, przy temperaturze -35 stopni Celsjusza. Rano kolegi wciąż nie ma. Wiedzą, że zginął, muszą się ewakuować.

Schodzą bardzo stromą ścianą w koszmarnych warunkach. Andrzej Sikorski dostrzega nagle, że Marek Kęsicki spada w przepaść. Dochodzą do niego i próbują reanimować. Bezskutecznie. Właśnie stracili drugiego kolegę. Wybitnego alpinistę, jednego z najlepszych w Polsce, prawdopodobnie najmocniejszego z nich.

Nie mają namiotów i jedzenia, a każda godzina w górze przybliża ich do śmierci. Chowają się gdzie tylko mogą, przykrywają folią. To niewiele pomaga. Mija kolejna noc. Rankiem Kazimierz Głazek i Janusz Kuliś idą w dół, aż dostrzegają leżącego Andrzeja Sikorskiego. Nie ma żadnych obrażeń. Być może zaczął schodzić i się przewrócił, być może spadł. Zamarzł z głową zanurzoną w głęboką warstwę śniegu.

Głazek rusza dalej, chce sprowadzić pomoc. Kuliś zostaje, choć wie, że długo tak nie wytrzyma. Ma odmrożone palce u stóp, brakuje mu sił, ale walczy. Dochodzi do trzeciego obozu. Tam są Głazek i Bebak, radio działa. W górę wychodzi Jan Juszkiewicz.

Wspólnymi siłami schodzą do bazy. Było ich sześciu, wraca trzech. Radości ze zdobycia szczytu nie ma i już nigdy nie będzie. Roman Bebak czuje się dobrze, ale on nie wszedł powyżej trzeciej bazy. W niezłej formie jest też Kazimierz Głazek. Najgorzej cierpi Janusz Kuliś, który nie jadł nic przez kilka dni. Palce u stóp ma tak odmrożone, że czeka go amputacja. Najważniejsze jednak, że żyje.

Teraz muszą złożyć bazę i wrócić do Skardu. 11 sierpnia 1975 roku są już w samolocie.


Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6 appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 improvedigital.com, 1944, RESELLER rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807 Xapads.com, 145030, RESELLER google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807 pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb smartadserver.com, 4144, RESELLER nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3 appnexus.com, 13099, RESELLER pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807 onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807 adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32 appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1 [Kopiuj]
ReklamaOdszkodowania
KOMENTARZE
Autor komentarza: czehuTreść komentarza: Bo łazicie barany jak krowy na pastwisku!!! Tak trudno się zatrzymać i popatrzeć???Data dodania komentarza: 30.04.2024, 20:09Źródło komentarza: Oślepienie słońcem prawdopodobną przyczyną potrącenia pieszejAutor komentarza: tntTreść komentarza: Na placu Zamkowym kogoś oślepiło słońce?!... Raczej kierująca pani się zagapiła lub używała telefonu w czasie jazdy. Tam żeby poraziło słońce, to trzeba mocno się postarać.Data dodania komentarza: 30.04.2024, 19:50Źródło komentarza: Oślepienie słońcem prawdopodobną przyczyną potrącenia pieszejAutor komentarza: Bój w hucieTreść komentarza: Nie, do końca rozważałem włożenie kalesonów.Data dodania komentarza: 30.04.2024, 17:37Źródło komentarza: Zatrzymali się pod Pomnikiem 100-lecia Niepodłegłej K Autor komentarza: WiktorTreść komentarza: Te szlabany to nic innego jak wyciąganie kasy na budowę dodatkowo stały koszt utrzymania w sprawności. To problem dla: * karetek pogotowia - o tym głośno we Wrocławiu * taksówek aby podjechały pod dom, * kurierów aby dostarczyć paczki pod klatkę, a z pewnością do domu * to problem dla wszelakiego serwisu który dojeżdża ze sprzętem * to problem dla okazjonalnych gości w święta za każdy pilot trzeba przecież zapłacić, ludzie bez aut nie będą chcieli ponosić kosztu pilota, najemcy lokali też będą bez klucza. powstanie spora liczba lokali, która w sytuacji kryzysowej nie otworzy dojazdu pod dom. Zwiększenie wartości nieruchomości ? Chyba obniżenie, utrudnienie dostępu dla użytkowników.Data dodania komentarza: 30.04.2024, 16:36Źródło komentarza: Szlabany parkingowe Wrocław - czy warto?Autor komentarza: Bój w hucieTreść komentarza: Adres twojej starej.Data dodania komentarza: 30.04.2024, 16:15Źródło komentarza: Traktory po ul. Zielonej jeżdżą bezprawnieAutor komentarza: SpecjalistaOdWszystkiegoTreść komentarza: Polecam przed wjazdem na pasy dobrze się rozejrzeć i upewnić, że można bezpiecznie wjechać. Ja tak robię i jest OK a i piesi chwalą.Data dodania komentarza: 30.04.2024, 16:09Źródło komentarza: Oślepienie słońcem prawdopodobną przyczyną potrącenia pieszej
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama